Dawno
nie pojawiło się na blogu żadne diy zakładkowe (wolny czas bardzo
powoli staje się wartością dodatnią, a #życiepoAntyku nie
istnieje), więc oto i ono! Tym razem znów jestem upaprana farbą,
znów paćkam kolorami po całej zakładce i piszę krzywo. Jeśli
polubiliście, jak ja, Czerwoną królową
- zróbcie sobie taką zakładkę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz