niedziela, 26 lutego 2017

„Dwór mgieł i furii” Sarah J. Maas


Zrozumiałam fenomen po Sary J. Maas po lekturze Dworu cierni i róż – to była ciekawa, wciągająca lektura, bawiąca się baśnią o Pięknej i Bestii. Nie bez mankamentów, nie idealna, ale pochłonęła mnie całkowicie. I można traktować ją jako jeden tom, jako zakończoną historię. Zdecydowałam się jednak przeczytać drugi tom, który wywołuje wśród czytelników tyle emocji, i całkowicie rozumiem rozdrażnienie spowodowane czekaniem na trzeci tom, które i mnie się udzieliło.

wtorek, 21 lutego 2017

FilmoweLove (2) – czyli nieadekwatny tytuł serii i trzy filmy, które nie sprostały oczekiwaniom

Rzadko ostatnio oglądam filmy. Wolę seriale, które co prawda w ogólnym rozrachunku są dłuższe, ale w ostatnim czasie ciężko było mi wysiedzieć dwie godziny na filmie bez rozpraszania, jeśli nie byłam w kinie, ale w domowym zaciszu. Jakoś czterdzieści minut zapowiada się ciekawiej niż dwie godziny często nieciekawego filmu, który i tak muszę dokończyć – bo nie lubię porzucać historii. I tak oto zawiodłam się trzy razy; wiedziałam, że jeden będzie tak zły, że aż śmieszny, drugi po prostu nudny, a trzeci... a trzeci to było ogromne zaskoczenie. I zawód.

niedziela, 19 lutego 2017

Nowe seriale w tym sezonie – czy warto oglądać?

Sezon serialowy w pełni – a studenci po sesji. Od kilku tygodni możemy obserwować rosnącą popularność kilku nowych seriali, które nie są kolejnymi sezonami, ale całkowicie nowymi historiami, które dopiero się rozkręcają i dopiero zdobywają rzesze fanów. Dlatego przychodzę do was z trzema interesującymi (na obecny moment) serialami, z którymi warto się zapoznać i zobaczyć, czy czasem nie jest to propozycja idealna na weekend przed telewizorem (i książką, książka musi być zawsze, ale czasem warto odetchnąć).

piątek, 17 lutego 2017

„Dwoje do pary” Andy Jones


Niedawno minęły walentynki, okres różowy, pluszowy i pełen serduszek na każdym kroku – miłość rośnie wokół nas, można by zanucić, widząc tego jednego dnia urocze pary wybierające się na randkę. Na szczęście Dwoje do pary Andy'ego Jonesa nie traktuje o takiej prostej, radosnej miłości, pełnej jeszcze pierwszych wrażeń, motylków w brzuchu i spoconych dłoni. Jane Austen kończyła swoje książki zawsze zejściem się pary, ale nigdy nie pokazywała tego, co się dzieje potem – i to właśnie potem na warsztat wziął Andy Jones.

wtorek, 14 lutego 2017

„Dwór cierni i róż” Sarah J. Maas


Sarah J. Maas szturmem pobija księgarniane półki i listy bestsellerów swoimi dwiema seriami, obiema bazującymi na klasycznych baśniowych toposach. Opowiadanie baśni na nowo stało się ostatnio bardzo modne i poczytne, bo co tu dużo tłumaczyć – większość z nas baśnie kocha i kojarzy z dzieciństwem: te wszystkie historie o księżniczkach i rycerzach, z morałem i szczęśliwym zakończeniem wielu z nas ukształtowały. Literatura Young Adult częściej zaczęła sięgać po właśnie takie historie, jednak całkowicie je odwracając i naginając do własnych pomysłów – i taką właśnie powieścią, która gra z ograną, znaną od dawna opowieścią o syndromie sztokholmskim, jest właśnie Dwór cierni i róż, pierwszy tom serii pod tym samym tytułem.

niedziela, 12 lutego 2017

„Nowy wspaniały świat” Aldous Huxley


Utopia nie istnieje. Państwo wiecznej szczęśliwości, bez smutków i zmartwień, bez zastanawiania się nad przemijaniem – nie istnieje. Radość w utopii to tylko złudna iluzja budowana latami na fałszywym poczuciu wolności, równości, sprawiedliwości. Najsłynniejsza poza platońską jest koncepcja Tomasza Morusa, którą czytałam i której treść mnie przeraziła. Tak samo jako Rok 1984 George'a Orwella i całkiem niedawno Nowy wspaniały świat Aldousa Huxleya.

piątek, 10 lutego 2017

„Naznaczeni śmiercią” Veronica Roth


Czytelnicy pokochali Niezgodną Veronici Roth, ja jednak, pomimo całkiem sympatycznych wspomnień z lektury, nie byłam w stanie dojrzeć w niej nic więcej niż powieści powstałej na fali popularności Igrzysk śmierci, a opinie o drugim i trzecim tomie zniechęciły mnie do dokończenia lektury tej serii. Inaczej było z Naznaczonymi śmiercią, którzy mnie zaintrygowali tematyką, pomysłem i okładką, a potem także nakładem pracy poświęconej promocji tej książki. Zapowiadało się ciekawie, a ja liczyłam, że Roth nie popełni błędów swojego debiutu po tak koszmarnych opiniach dotyczących Wiernej.