Nie
jest tajemnicą, że mam ogromną słabość do historii o
podróżowaniu w czasie. Lubię, kiedy autor odrabia lekcję historii
i w jednej powieści możemy skakać od carskiej Rosji, przez
wiktoriańską Anglię, aż po Pragę sprzed wieków. Dzięki temu w
ciągu lektury jednej pozycji zwiedzam pół świata i to w poprzek
czasu, a mam swoje ulubione miejsca w historii i często to właśnie
do nich sięgają autorzy takich powieści. Dlatego zarówno
Pasażerka, jak i Podróżniczka mają szczególne miejsce w moim
serduszku, które łaknie tego typu historii.