niedziela, 25 grudnia 2016

„Dziewczyna, którą kochałeś” Jojo Moyes


Dziewczyna, która kochałeś przedstawia historię Liv Halstone – kobieta wiedzie właściwie idealne życie, u boku kochającego męża Dawida, zdolnego architekta. Codzienne szczęście i radość życia kończy się wraz z Davidem; kiedy umiera, Liv zostaje sama w zaprojektowanym przez niego Szklanym Domu. I kiedy wydaje się, że gorzej być nie może, Liv przekonuje się, że może – wraz z rosnącym podatkiem za miejsce zamieszkania i równie szybko rosnącymi długami. I oczywiście obrazem „Dziewczyny, którą kochałeś”, kupionym przez Davida podczas ich miesiąca miodowego, który tym samym uratował obraz od wylądowania w śmietniku.

Kiedy wydaje się, że los się uśmiecha, on tylko z niej drwi – Liv wreszcie się przełamuje, zaczyna spotykać z Paulem McCaffertym poznanym w dość niemiłych dla niej okolicznościach i... okazuje się, że właśnie wtedy Lefevre'owie upominają się o wiszący u Liv obraz, według nich zagrabiony w czasie I wojny światowej, a reprezentuje ich firma Paula – stają po przeciwnym stronach barykady i żadne z nich nie chce się poddać.

czwartek, 15 grudnia 2016

„Bardziej martwa być nie może” Katie Alender


Zawsze utożsamiałam zakończenia z efektownością, musiały być z przytupem, takie, bym nie mogła się otrząsnąć. Z pewnością znacie to uczucie zakończenia lektury pewnej serii, kiedy ostatni tom pozostawia po sobie ślad w pamięci – to właściwie on decyduje o wrażeniu, jakie pozostawi cała seria. Katie Alender stworzyła całkiem dobrą serię dla młodzieży z elementami horroru, ale w trzeciej, finałowej już części, niestety przesadziła z kreacją Alexis Warren (swoją drogą, mam wrażenie, że nazwisko Warren jest nieprzypadkowe) – po tylu problemach i nadnaturalnych ekscesach powinna cokolwiek mieć w głowie. A nie ma, co minimalnie rzutuje na odbiór całości.