Pierwszy
miesiąc nowego, 2016 roku za nami, a więc zacznijmy coś, o czym od
dawna myślałam, czytając coraz to kolejne świetne teksty - czyli
o zebraniu raz na miesiąc tych najciekawszych, wartych przeczytania,
zajrzenia i pochylenia się nad nimi. Dla mnie styczeń był mroźny,
zimny i bardzo studniówkowy (pisze to człowiek, który chyba nie
odeśpi tego nigdy, a do samego końca nie został!), ale czas po
zabawie wrócić do rzeczywistości, a więc do mrozu. Nie Mroza, z
Mrozem bym wytrzymała. Do zimna nie przyzwyczaję się nigdy.
Zapraszam
do czytania i klikania!