poniedziałek, 15 maja 2017

„Zapach domów innych ludzi” Bonnie-Sue Hitchcock

Zawsze zastanawiałam się, jak dla innych pachnie mój dom — bo sama nie czuję tego unikatowego zapachu, ale w domach innych ludzi wyczuwam go z łatwością. Z tego właśnie powodu debiut literacki Bonnie-Sue Hitchcock tak mnie zainteresował; nie piękną okładką, ale tytułem przede wszystkim. Tytułem, który przewija się przez całą powieść, kiedy odwiedzamy kolejne domy i poznajemy ich bardziej i mniej przyjemne charakterystyczne zapachy.

Ruth nie pamięta już matczynej miłości po latach mieszkania z surową babką, karzącą każdy przejaw próżności. Dora nawet nie mieszka w rodzinnym domu, przy nieinteresującej się własnym dzieckiem matce i ojcu-pijaku. Alyce nie ma odwagi nie tylko zawalczyć o swoje marzenia, ale nawet nie potrafi ich wypowiedzieć; woli cierpieć w milczeniu i nie zdradzić się, kiedy kolejny rok pomaga ojcu na kutrze rybackim. Hank z dwójką braci decyduje się na ucieczkę z domu, fatalną w skutkach. Cztery różne historie, cztery różne dramaty, które splotą się wśród śniegu Alaski.

Bonnie-Sue Hitchcock sama przyznała, że najlepiej czuje się w krótkich formach — co widać w Zapachu domów innych ludzi. Historia podzielona jest między czterech bohaterów: Ruth, Dorę, Alyce i Hanka, a każdy z rozdziałów przypomina raczej krótkie opowiadanie o kolejnym wydarzeniu z życia niż część większej całości. Autorka skacze między czterema wątkami, jednym każdego bohatera; w pewnym momencie osobiste, przejmujące historie z życia młodych mieszkańców Alaski zaczynają się zazębiać, przenikać, łączyć. Zaczyna właściwie od czterech kojarzących się ledwie osób, kończy zaś na relacji o wiele bliższej.



Podstawą Zapachu domów innych ludzi są ludzkie dramaty — dodatkowo rozgrywające się w bardzo niesprzyjających warunkach, wśród śniegów Alaski. Życie w tamtym rejonie jest ciężkie i podyktowane porami roku. Ludzie dorośli, mieszkający tam od lat, przywykli, ale nie młodzież, która ciągle marzy o wyrwaniu się stamtąd. Ale i nie tylko z Alaski, a od toksycznych relacji, braku matczynej miłości i własnych problemów. Próba uchwycenia tej małej społeczności przypomina nieco Trafny wybór Rowling, podana jest jednak w dużo przystępniejszy sposób i mniej skomplikowany, ale nie oznacza to, że mniej dramatyczny.

Zapach domów innych ludzi to rok z życia czwórki bohaterów: rok pełen zmian, zmagań z osobistymi dramatami, walk o kolejny dzień i lepsze jutro, porzucania i zyskiwania marzeń, uczenia się na błędach. To dojrzała, powolna historia — nie dla każdego. Brak tu akcji, momentami powieść nuży, rozwija się wolno, a bohaterowie mogliby być bardziej pogłębieni. Na trzystu stronach trudno dogłębnie zarysować charakter czterech tak różnych osobowości. Jednak to debiut literacki, a tym samym jeden z najlepszych debiutów, jakie czytałam: od samego początku przejmujący i absorbujący. Trzeba tylko trochę chcieć poznać zapachy domów ludzi z Alaski.

Recenzja we współpracy z wydawnictwem Jaguar.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...