sobota, 14 listopada 2015

Dziennik panny służącej, Octave Mirbeau


Forma podania powieści ma znaczenie. I tak w powieściach sensacyjnych lepiej sprawdza się narracja trzecioosobowa, która pozwala śledzić poczynania wielu bohaterów, w literaturze młodzieżowej często sięga się po narratora pierwszoosobowego, przez co łatwo utożsamić się z bohaterem, ale najciekawsze są powieści stylizowane na dzienniki i pamiętniki.

Wywołują one uczucie, jakbyśmy zaglądali do czyichś najskrytszych myśli. Poznajemy ich przemyślenia, poglądy, wspomnienia, komentarze do bieżących wydarzeń. I w dodatku może się okazać, że autor zapisków jest doskonałym gawędziarzem i cała historia opisana w dzienniku zamienia się w opowieść snutą przy herbacie, czy bardziej w przypadku Celestyny - przy winie.

Dziennik panny służącej Octave'a Mirbeau jest powieścią kontrowersyjną - przynajmniej w czasach, w których ukazało się pierwsze wydanie wyznań Celestyny - bo obnaża ludzkie słabości, pokazuje kulisy pracy służących i to nie tylko te momenty, w których służba jest pomiatana przez pracodawców, ale również te, w których pokazana jest ta przemilczana i ukrywana skrzętnie wiedza oraz władza, którą służba ma nad pracodawcami. Celestyna to ktoś więcej niż służąca czy gosposia - to spostrzegawczy obserwator ludzkich zachowań, wprawnie i zabawnie komentujący wydarzenia, których był świadkiem.

Dziennik panny służącej to zbiór najciekawszych domostw, w których przyszło Celestynie pracować. Opisywany jest jednocześnie z najnowszymi pracodawcami, u których aktualnie pracuje. Państwo Lanlaire to para dziwaczna: ona niemiła, złośliwa i wykłócająca się o każdego franka i każdą kroplę wina, on nie popuszczający żadnej dotychczas pokojówce, a jednocześnie zdominowany przez władczą żonę. Dodatkowo służba: Marianna, ciągle paplająca kucharka, i Józef, mrukliwy, jakby nieobecny, z dnia na dzień bardziej Celestynę intrygujący.

Służba nie wiąże się jedynie ze sprzątaniem - to również inne przywileje, do których zdane na łaskę i niełaskę pracodawców panny muszą się stosować. Los rzucił Celestynę w tak wiele różnych domostw, że przebywając u Lanlaire'ów na prowincji, doskonale zna kobiece sztuczki i moc manipulacji, zdaje sobie sprawę, jak łatwo wpłynąć na mężczyzn. A tych wielu w jej życiu się przewinęło: dewianci, fetyszyści, chłopcy i starsi mężczyźni, władczy i potulni. Tło społeczne jest fantastycznie zarysowane; ciemna strona arystokracji francuskiej, fałsz, obłuda, kłamstwa, agresja - nie tak zazwyczaj widzi się damy w pięknych sukniach i panów we frakach. Służący widzą więcej. Wiedzą więcej.

To Celestyna, nic dziwnego, wiedzie prym. Jest niesamowita kreacją, namacalną, doskonale zarysowaną - wokół niej niczym na orbitach kręcą się inni bohaterowie, mniej ważni, potrzebni jedynie, by zilustrować dany problem; sami w sobie nie są ważni. Celestyna to świetna aktorka, wcielająca się w rolę niedostępnej służącej, co nie przeszkadza jej delikatnie kusić swoich pracodawców. Obserwacje jej niepozbawione są komentarzy, często złośliwych, zabawnych, zawsze trafnie podsumowujących zachowanie pracodawców, a tych miała tak wielu, że materiału do komentowania nie brakuje.

Nie brak w Dzienniku panny służącej wręcz turpizmu. Szok estetyczny pojawia się, kiedy porówna się wyobrażenie o dystyngowanych ludziach z wyższych sfer z przerażającą prawdą, z tym, co wyprawiają, gdy są w domu sami. Sami, pod czujnym okiem milczącej służby. Ale przedstawiona jest również druga strona medalu: zachowanie służby. Delikatne oszustwa, uszczknięcie raz i drugi kilku franków, sposoby na podkradnięcie wina czy sprzedaż niepotrzebnych przedmiotów z domu pracodawców, szukanie sekretnych skrytek pod nieobecność państwa, przeglądanie szafek i garderoby... Można tak wymieniać i wymieniać.

Choć może brzmieć ciekawie, Dziennik panny służącej to spokojna powieść. Monotonnie snuta, choć niejednokrotnie zabawna dzięki Celestynie, składająca się w części ze wspomnień. Nadrabia nieco wątek kryminalny, brutalny, krwawy i obrzydliwy, nieratujący jednak powieści przed nużeniem czytelnika. Dla mnie Francja XX wieku jest fascynująca, więc czytałam Dziennik panny służącej z zainteresowaniem, jednak wielu osobom poświęcenie książki na, jakby nie patrzeć, dokładne opisanie społeczeństwa francuskiego z tamtego okresu może nie przypaść do gustu, tak jak niezwykle mocne, dosadne opisy brutalności i perwersji ówczesnych ludzi. Dla miłośników historii, którzy zainteresują się społeczno-obyczajowym tłem, jak najbardziej Dziennik panny służącej jest odpowiednią lekturą.

#PrayForParis


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...