piątek, 12 września 2014

Więzień labiryntu | James Dashner


Najpierw książka, potem film - staram się trzymać tej dewizy. Coraz więcej książek zdobywa ekranizacje i adaptacje; raz lepsze, raz gorsze. Więzień labiryntu Jamesa Dashnera został wydany już jakiś czas temu, a za dwa-trzy tygodnie stanie się ponownie bestsellerem z powodu wchodzącej 19 września do kin ekranizacji.

Thomas pamięta tylko swoje imię. Wspomnienia są głęboko zagrzebane w jego umyśle, gdzieś za drzwiami zamkniętymi na pięć spustów w jego mózgu. Budzi się w metalowej windzie, a kiedy dociera ona do celu, na Thomasa czeka kilkudziesięciu wpatrzonych w niego chłopców. Tak jak oni, Thomas stał się mieszkańcem Strefy, terenu otoczonego Labiryntem ze wszystkich stron. Labiryntem, z którego nie ma wyjścia.

Zamknięcie określonej liczby (młodych) ludzi na terenie bez wyjścia - w sumie to oklepany pomysł. Kasowy, jak widać po Igrzyskach śmierci, korzystających z tego schematu. James Dashner w nie do końca zrozumiały dla mnie sposób nadał temu schematowi zupełnie inny charakter. Chłopcy nie starają się wzajemnie siebie wykończyć, ale... przeżyć.

Każdy rozdział kończy się zdaniem, które nie pozwala odłożyć książki czy tłumaczyć się przed sobą, że jeszcze tylko jeden rozdział. Nie da się przerwać lektury Więźnia labiryntu ot tak. James Dashner dobrze o to zadbał. Jednak wyodrębnił on z kilkudziesięciu żyjących w Strefie chłopców nieliczną, kilkuosobową grupę bohaterów, których poznajemy. Pozostałych Streferów nie znamy nawet imion. Szkoda, bo autor potrafi stworzyć naprawdę ciekawe postacie jak Thomas, Minho czy Newt. Trochę zmarnował swój potencjał, ale nie wiadomo, czy pociągnąłby kilkadziesiąt postaci jednocześnie. To byłoby dość trudne zadanie.

Sam świat przedstawiony to właściwie Labirynt i Strefa. Chłopcy, a tym samym i czytelnicy, nie znają innego świata poza murami. Więzień labiryntu zdaje się być antyutopią, tak popularną w ostatnich czasach, a jednak nie można być tego do końca pewnym. Nie wiemy, jak świat wygląda na zewnątrz - może wszyscy sobie szczęśliwie żyją? Ponadto James Dashner zręcznie splata fabułę - wielkie i mącące umysł oraz małe i pozornie nieistotne wydarzenia - w jedną, spójną i logiczną całość. Więzień labiryntu to dobrze napisana, przemyślana powieść dla młodzieży.

Chociaż sam Labirynt i Strefa to niewątpliwie ciekawie przedstawione miejsca, tak naprawdę to bohaterowie nadają tej książce charakteru. Szczególnie Thomas - z pewnością budzący sympatię, ale z każdą kolejną stroną powieści tracący zaufanie. Podobnie jak Teresa. Są jeszcze Newt i Minho - stojący raczej w tle, na drugim planie, ale jednak świetnie przedstawieni jako swoje przeciwieństwa.

Więzień labiryntu to trzymająca w napięciu, intrygująca powieść. James Dashner miał niezwykły pomysł na fabułę - teoretycznie oklepany, ale jednak wyróżniający się na tle tysięcy antyutopii dla młodzieży o silnych dziewczynach walczących z władzą i systemem. Labirynt, Strefa, potwory zwane Bóldożercami - wszystkie te elementy były na pierwszy rzut oka schematyczne, ale opisane przez Dashnera nabierają odpowiedniego tonu i oryginalności. Polecam przede wszystkim miłośnikom mocnych wrażeń. Dla mnie Więzień labiryntu był strzałem w dziesiątkę - cudowną książką, której nie zapomnę łatwo.



16 komentarzy:

  1. Lubię mocne wrażenia, więc jest to zapewne powieść dla mnie :) Jestem ciekawa, w jaki sposób autor opisał ten świat i reguły nim rządzące - lubię, gdy pisarze poświęcają w swoich antyutopiach sporo uwagi właśnie warunkom, w jakich żyją bohaterowie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie w pierwszym tomie trudno o coś takiego. To tylko nastoletni chłopcy pozostawieni w Labiryncie sami sobie. Ale w drugim tomie o świecie zewnętrznym jest już więcej :)

      Usuń
  2. Popieram. Jak dla mnie pierwsza czesc najlepsza. Już nie moge doczekac sie filmu.

    pokolenie-zaczytanych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza część jest najlepsza, kolejne dwie o wiele słabsze. Thomas ani Teresa nie zdobyli mojej sympatii, jedynie bohaterowie drugoplanowi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam 'Więźnia' i czekam na film - zwiastun jest dobry i mam nadzieję, że i cały film taki będzie. Druga część książki jest niestety trochę gorsza od jedynki, a trzeciej jeszcze nie czytałam ^^
    Tak czy siak - fajnie, że spodobał Ci się 'Więzień labiryntu' :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam się bez bicia, że o książce usłyszałam dopiero wtedy, gdy pojawił się zwiastun filmu. Bardzo chcę obejrzeć tę ekranizację, lecz tak jak Ty, kieruję się zasadą "książka, potem film", a póki co to nie mam tej lektury u siebie. :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Koniecznie muszę zabrać się za tą serię. Tylu dobrych opinii się naczytałam!

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie także zawsze książka zanim zobaczę film :) Mam tylko kilka odstępstw od tej reguły i dotyczące one jedynie adaptacji serialowych. A wracając do Więźnia - czytałam wszystkie trzy tomy tej trylogii i utrzymuje ona poziom. W sierpniu postarałam się aby doczytać finał tej serii (Lek na Śmierć) bo nie wyobrażałam sobie iść do kina bez znajomości finału tej całej intrygi DRESZCZu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie w najbliższych planach mam ksiązkę, a potem może film ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka czeka na mnie w kolejce, więc już zacieram sobie na nią ręce. Chciałabym także pójść do kina na ekranizację, bo występuje tam Will Poulter, którego bardzo lobię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolejna z kilku książek wciąż czekających na moją uwagę. W wielu czytanych przeze mnie recenzjach pojawiały się negatywne opinie na temat stylu autora, Ty zdajesz się go chwalić, więc wychodzi na to, że to kwestia gustu i sama muszę się przekonać. Kiedyś... Kiedy doba będzie miała przynajmniej 48 godzin ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym stylem to problem może leżeć w tłumaczeniu. Najlepszy nie jest, ale też nie będę mieszała go z błotem, bo fabuła jest ponad to. :) Przy lekturze drugiego tomu dopiero zauważyłam, jak paskudnie jest to przetłumaczone - uroku nie odbiera, ale te literówki!!! (zagłady - zakłady) D:

      O tak, 48-godzinna doba by się przydała :)

      Usuń
  11. Super! Ogromnie się cieszę, że Ci się spodobało, bo ja jestem właśnie w trakcie lektury. Niepokojący początek, podoba mi się. Obowiązkowo przed premierą filmu, rozumiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę chyba w końcu zabrać się za tę powieść. Szczególnie, że mąż chce iść na jej ekranizację do kina, a po za tym intryguje mnie co jest w tej historii takiego, że zdobywa same pozytywne opinie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja także jestem tą książką zachwycona, więc czekam z niecierpliwością na film :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Książki nie czytałam i nie wiem, czy przeczytam, ale film chętnie bym obejrzała i chyba wybiorę się do kina na niego :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...