poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Aż po horyzont | Morgan Matson



New Adult to taki nowy gatunek książek, który wszedł na rynek dosyć niedawno i porwał rzesze młodszych i starszych czytelników. Nie sądzę, by zawładnął półkami tak, jak zrobiły paranormalne romanse i dystopie, ale ma ogromny potencjał. Przy początkowym szale raczej stroniłam od tego typu powieści - moją domeną jest fantastyka, nie obyczajówki i trudne sprawy. Jednak Aż po horyzont przeczytałam. Z ciekawości. Nie żałuję.

Amy straciła ojca, jej brat bliźniak Charlie właśnie trafił na odwyk, matka przeprowadziła się do innego stanu i na końcówkę roku szkolnego zostawiła córkę samą w domu, który wystawiła już na sprzedaż. W dodatku nie stać ją na transport i córki, i auta do nowego miejsca zamieszkania, więc wpadła na genialny pomysł wsadzenia Amy do tegoż auta, wcale nie zwracając uwagi na fakt, że ta po wypadku zwyczajnie boi się jechać samochodem, ponadto z prawie obcym synem sąsiadki za kierownicą. Amy i Roger wyruszają w nudną podróż przez kilka stanów, on do ojca, ona do matki... Tylko że po drodze nieco zmieniają plany.

To opowieść o podróży. Amy i Roger zaszaleli po drodze, odwiedzając kilka stanów, włamując się do ośrodków odwykowych, śpiąc w motelach i namiotach obok niedźwiedzi czy nocując u byłej dziewczyny Rogera. Po tym wszystkim zadawałam sobie jedno pytanie - czy autorka naprawdę przebyła tę trasę? Fabuła brzmiała nieprawdopodobnie, niczym z książki fantastycznej, a tymczasem Morgan Matson rzeczywiście przebyła tę drogę, upamiętniając ją zdjęciami, które można podziwiać w książce.

Oprawie graficznej należy się więcej niż zdawkowe zdanie o tym, że mnie zachwyca. Okładka jest ładna, przyciągająca wzrok, lepsza niż zagraniczna, oddająca klimat powieści. Mimo że pytano mnie czy to dwóch facetów na okładce? Nie, to chłopak i dziewczyna, gwoli ścisłości. Oprawa graficzna nie kończy się jednak na okładce - w książce są obrazki! (Czyli brak wymówek dla osób, które nie czytają, bo książki nie mają obrazków.) Są tam zdjęcia z podróży, zabawne bazgroły głównych bohaterów i playlisty muzyczne, które w większości trafiły w mój gust i słuchanie tych utworów podczas czytania było przyjemnością. Były też paragony, ulotki - wszystko, co można zachować jako pamiątkę z tak epickiej podróży.

Aż po horyzont
 skupia się na klimacie, na relacjach między bohaterami nie tylko pierwszoplanowymi, na małych gestach i dużych zmianach w charakterach. To, co mnie oczarowało, to zmiany zachodzące w postaciach - powolutku, z oporem, żeby w końcu się przełamać. Morgan Matson skupiła się właśnie na postaciach, nie zaniedbując jednak tła -  wyszło jej fenomenalnie.


Aż po horyzont jest przewidywalną lekturą, zwłaszcza jeśli ma się parę podobnych książek już przeczytanych. Jednak Aż po horyzont to również powieść niezwykle pozytywna i piękna w swojej prostocie, która mimo smutnej historii poprawia humor zakończeniem, nieco niespodziewanym i takim innym od tych wszystkich książek, gdzie bohaterowie są przekonani, że to rodzice stają na drodze ich miłości i muszą uciekać od nich jak najdalej. Morgan Matson napisała historię, która jest zwyczajna, prosta i sielska... a przez to, jest niezwykła.

Za cudowną podróż dziękuję Jaguarowi. Jak zawsze niezastąpieni!





9 komentarzy:

  1. Lubię książki o podróży, nawet jeśli są przewidywalne. Pewnie kiedyś dam szansę Aż po horyzont - może zimą, co by wakacyjna powieść przypomniała mi o lecie :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię czytać o podróżach, poza tym wplecione w to perypetie i przygody głównych bohaterów to coś po co na pewno sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie ani New Adult ani YA nie pociąga, wręcz przeciwnie - strasznie irytują mnie te książki :/ Nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się ekstra! Właśnie czytam "Since You've Been Gone" tejże autorki i opowieść bardzo mi się podoba, oprócz tego, że jakoś z główną bohaterką nie mogę się zaprzyjaźnić. "Aż po horyzont" będzie następne na mojej liście. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kupię ją sobie, kupię kupię :) Bardzo mnie kusi.... No i ta okładka, nie uważasz, że jest piękna? Te kolory..

    OdpowiedzUsuń
  6. Przewidywalna, ale świetna, szczególnie na lato :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z chęcią przeczytam ,a okładka fenomenalna ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio ciągle słyszę o tym gatunku... a sama w sumie nie wiem, na czym on polega. :3
    W każdym razie książkę mam w planach. ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...