niedziela, 3 sierpnia 2014

Dotyk Julii | Tahereh Mafi


To książka o dziewczynie, której dotyk zabija która ma niezwykłą moc - tyle wiedziałam, otwierając stronę tytułową Dotyku Julii autorstwa Tahereh Mafi. Nie obyło się bez zachwytów nad naprawdę przyciągającą wzrok okładką. Mam słabość do ładnych, precyzyjnie wykonanych grafik, a ta zdecydowanie zajmuje moje wyimaginowane podium. Zewsząd słyszałam Przeczytaj to! Koniecznie najpierw Dotyk JuliiI teraz już chyba wiem, dlaczego.

Od prawie trzystu dni Julia siedzi w swojej celi w więzieniu szpitalu psychiatrycznym; z nikim nie rozmawiała, nikogo nie dotknęła. Jej zajęciami są pisanie w notesie i wyglądanie przez niewielkie okno na zniszczony przez człowieka świat z nadzieją, że kiedyś zobaczy ptaka. Latającego. Żywego. Zdrowego. Nienawidzi swojego przekleństwa, przez które rodzice bez mrugnięcia okiem pozbyli się jej z domu, a małe dziecko zmarło. Jej dotyk torturuje. I zabija.

Oczywiście wszystko się zmienia, kiedy przydzielają jej współwięźnia. W dodatku mężczyznę. I to takiego, którego zna, ale on chyba jej nie pamięta - dzieciaki w szkole zawsze omijały ją szerokim łukiem. A potem Komitet Odnowy, stworzony, by naprawić sytuację na Ziemi - brak jedzenia, brak zwierząt, fatalną sytuację, jeśli chodzi o warunki przyrodnicze - chce użyć Julii jako broni przeciw rebeliantom; chcą, by torturowała i zabijała dla nich dla Warnera, przywódcy, który ją w to wrobił.

Miałam małe deja vu podczas lektury Dotyku Julii, a dokładniej podczas czytania zakończenia. Łudząco przypominało mi ono zakończenie W pierścieniu ognia i początek Kosogłosa Suzanne Collins. Tahereh Mafi nie przekroczyła jeszcze tej cienkiej granicy między inspiracją a plagiatem. I oby w drugim tomie tego nie zrobiła.

Podobała mi się idea skreślonych słów, zdań. Nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałam, a w połączeniu z barwnym, niezwykłym językiem, jakim posługuje się Tahereh Mafi, Dotyk Julii staje się naprawdę cudowną, oryginalną lekturą. Większość powieści przeznaczonych dla młodzieży napisana jest językiem prostym i zrozumiałym, przystosowanym do czytelnika, ale to mimo wszystko odbiera nieco magii fabule. Dotyk Julii to wyjątek od tej reguły - pomimo stylizacji książki na zapiski z notatnika Julii, to nie jest zwykły pamiętnik czy dziennik. Julia posługuje się bardzo plastycznym, bogatym w różne metafory i inne środki stylistyczne językiem. Nie przeszkadza to jednak w wyjątkowo szybkim czytaniu tej powieści - wciąga równie mocno i równie prędko przerzuca się kartkę za kartką.

Im bliżej końca książki, tym oryginalność powieści Tahereh Mafi zmniejsza się. Wciąż jest dużo ponad poziomem zero, ale z biegiem fabuły wprowadzane są motywy ograne i przetarte do cna (witam pana trójkąta). Pomimo tego Dotyk Julii jest jedną z bardziej oryginalnych dystopii i naprawdę warto tę książkę poznać. Do stylu, jakim jest pisana, trzeba się przyzwyczaić, ale nie zajmuje to wiele czasu, a potem tylko potęguje emocje podczas czytania. Bawiłam się świetnie, poznając historię zagubionej Julii - Julii, która jest prawdopodobna psychologicznie (po prawie trzystu samotnych dniach nie potrafi nawiązywać znajomości, a dotknięcie kogoś przez materiał to dla niej szok). Ciekawa wizja świata, ciekawy styl i pomysł na fabułę - po prostu polecam dla fanów takich klimatów.



7 komentarzy:

  1. Według mnie ''Dotyk Julii'' był doby, ale ''Sekret Julii'' był słaby. Mam nadzieję, że ''Dar Julii'' będzie dobrą książką i zadowoli mnie bardziej niż druga część tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Dotyk Julii" był naprawdę dobrą książką , czego specjalnie nie mogę powiedzieć o jej kontynuacji , ale miejmy nadzieję ,że zakończenie trylogii będzie jeszcze lepsze od pierwszego tomu ;) Będę tutaj bardzo często wpadać , bo Twój blog robi wrażenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dotyk Julii był całkiem niezły, ale osobiście najbardziej z całej serii spodobał mi się ostatni tom - na takie zakończenie liczyłam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O serii słyszałam i dobre, i złe rzeczy. Z jednej strony objawienie roku, z drugiej powtarzanie schematów. Prędzej czy później przeczytam, tak z ciekawości, żeby wyrobić sobie własne zdanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach cala trylogię, bo ciągnie mnie do niej już od dawna. Martwię się tylko tym nieszczęsnym trójkątem, bo tego akurat w książkach nie lubię. Mam nadzieję, że nie będzie zbyt oklepany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierwszym tomie... Nie jest. Potem trochę gorzej, ale Julka przynajmniej nie jęczy, czy wybrać tego czy tego. Jak jeden ją całuje, to oddaje pocałunek, a jak drugi ją całuje, to strzela mu w pierś, więc tego jeszcze nie było chyba :D

      Usuń
  6. Przeczytałam już "Niezgodną", "Igrzyska śmierci", "Delirium", "Rywalki" i w końcu będę musiała przeczytać "Dar Julii". Aż wstyd, że jeszcze tego nie zrobiłam :)

    Mój blog: http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...