Stosy
pięknych, nowych (i starych) książek powracają w nowej odsłonie
- ponieważ jako leń całkowity, który czyta zazwyczaj wieczorami i
porankami, odkładam przeczytane i aktualnie czytane książki na
półeczkę koło łóżka. I rośnie mi tam stos książek, które
niedawno przeczytałam. Widzicie? Nawet lenistwo da się wykorzystać!
PS
Tym razem z racji porządków wiosennych na regale, nie przy łóżku
- bo tam było tak czysto, tak schludnie, bez książek rozwalonych
dosłownie wszędzie, że żal było mi psuć tak piękną robotę.
Ojciec
Goriot, Honoré de Balzac - czyli całkowicie zatracam
się w pozytywistycznych powieściach. Lalkę już
przeczytałam i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, z jaką
łatwością i przyjemnością szło mi czytanie jej. Niestety, w
przypadku Ojca Goriot realizm i naturalizm całkowicie nie
przypadł mi do gustu i czuję, że długa droga przede mną dopóki
nie skończę czytać tej lektury.
Niezbyt
widoczny na zdjęciu Starter Lissy Price skończyłam
czytać wczoraj rano i z początku szło mi trochę opornie, bo nic
konkretnego się nie działo, ale kiedy się zaczęło... Wow.
Recenzja pojawi się na dniach. Książka od wydawnictwa Albatros.
Soman
Chainani i jej Akademii Dobra i Zła jeszcze nie
poznałam i mam zamiar nadrobić to jak najszybciej, zwłaszcza że
kusząco spogląda na mnie z półki. I woła. Ja to słyszę.
(Kwalifikuję się do zakładu psychiatrycznego, ojej.) Od Jaguara,
oczywiście, którzy zawsze mnie rozpieszczają. :)
Show
Javiera Ruescasa - DOCZEKAŁAM SIĘ. Po świetnym Play i
zakończeniu, które mnie zaskoczyło, nie mogłam doczekać się
kolejnego tomu. Już dawno przeczytałabym w oryginale, ale mój
hiszpański nie jest jeszcze taki dobry. W zasadzie, ledwie
komunikatywnie posługuję się tym językiem. W każdym razie,
dalsze losy braci niesamowicie mnie interesują i napawam się
widokiem Show w moich chciwych łapkach.
Geek
Girl Holly Smale - świetna, zabawna powieść na jeden
wieczór, która wywołuje uśmiech i przypomina czasem czytanie
stron z ciekawostkami, bo są one świetnie wplecione w fabułę.Więcej o tej książce w mojej recenzji.
Próba
Ognia Josephine Angelini również podbiła moje serce
niesamowitym połączeniem nauki i magii, jakiego jeszcze nigdy nie
spotkałam. Moja pełna zachwytu recenzja powie wam o tej książce więcej.
Czerwona
królowa Victorii Aveyard niestety jest w miękkiej oprawie,
a w twardej wyglądałaby tak świetnie! I tak cieszę się, że ją
mam - chociaż schematyczna, to wciąż wciągająca i
niejednokrotnie zaskakująca. Nie mogę doczekać się kolejnego
tomu! Zachęcam też do przeczytania mojej recenzji.
A.S.A.
Harrison pisząc W cieniu teoretycznie miała w zamyśle
napisanie thrillera psychologicznego. I o ile psychologiczna to dobry
przymiotnik opisujący tę powieść, to thriller - w żadnym razie.
Recenzja na dniach, czeka już na publikację.
Anthony
Horowitz i jego Moriarty przywołał we mnie same dobre
wspomnienia o prozie sir Arthura Conana Doyla i sprawił, jak
niewiele książek, że nęci mnie teraz przeczytanie drugi raz tej
powieści - teraz, kiedy znam już zakończenie. Więcej o Moriartym w mojej recenzji.
#przyłóżku
to cykl zawierający to, co mole książkowi uwielbiają: książki;
przedstawiam książki niedawno przeczytane i aktualnie czytane, jak
również te, które przeczytam w najbliższym czasie. Wszystkie
znajdują się oczywiście #przyłóżku, bo będąc leniem, układam
je w stosy nieopodal łóżka, żeby łatwiej było do nich sięgnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz