Możemy
w życiu obserwować błędne koło - my, nastolatkowie, marzymy o
tym, by już stać się niezależnymi dorosłymi. Starsi ludzie zaś
powtarzają, że chcieliby wrócić do czasów młodości. Wierzę,
że niektórzy byliby w stanie wydać mnóstwo pieniędzy, by znów
wrócić do młodego, silnego ciała - niestety, za pieniądze nie
możemy kupić cudzego ciała. Lissa Price w
dystopijnym Starterze pokazuje, co mogłoby się
stać, gdyby była taka możliwość. I nie jest to wspaniała
wizja...
Callie,
jej brat Tyler i znajomy Michael są bezdomni. Wojna bakteriologiczna
zabiła ich rodziców, a dziadkowie dawno umarli - zostali sami na
świecie, w którym żyją dwie grupy: dzieci i nastolatkowie oraz
starcy, rządzący powojennym światem. Nastolatkowie kryją się w
pustych budynkach, co jakiś czas wypędzani przez policję. Ledwo
żyją z dnia na dzień - a Tyler dodatkowo jest chory. O lekach
nawet nie śmią marzyć. Callie postanawia zdobyć pieniądze. Firma
Prime Destination oferuje ogromną kwotę za użyczenie swego ciała
starcom. Poświęcenie Callie okaże się trudniejsze niż
przypuszczała, kiedy jej renterka (osoba wypożyczająca ciało) ma
zamiar zrobić coś katastrofalnego w skutkach...
Nie mogę przyznać, że Starter wciągnął mnie od pierwszych stron - historia Callie rozpoczęła się intrygująco, ciekawie, bardzo zachęcająco, jednak później straciła nieco dynamiki - w fabule nie pojawiło się nic nowego, a główna bohaterka tylko kręciła się w tę i z powrotem, nie robiąc nic konkretnego. Na szczęście potem - mniej więcej w połowie książki - akcja rozpędziła się ponownie i już nie zwolniła do samego końca. Nie brakowało zaskoczeń i zwrotów akcji - Starter pomimo zaliczania się do dystopii, w niewielkim stopniu przypomina te znane nam dystopijne bestsellery; jest po prostu inny, a przez to niesamowicie intrygujący i zadziwiający w kwestii rozwiązań fabularnych.
Jako pierwszy tom z dwóch, Starter skupił się na historii Callie, a ta, znając system rządzący powojennym światem, tłumaczyła wszystko ogólnikowo. Miałam wrażenie, że nie zagłębiała się w dokładne wytłumaczenie, jak działa świat - zostawiła do domysłom czytelników. Nie podobało mi się to do końca, chociaż wolę tajemniczość niż podanie wszystkiego na talerzu. Początkowo trudno było mi zrozumieć, kim są Starterzy i Enderzy, dlaczego te dzieci uciekają i ci starzy ludzie nie przyjmą ich do swoich wielkich willi, czemu powstały dla nastolatków zakłady pracy i zakłady karne. To bardzo nieprawdopodobna wizja świata, ale Lissa Price postarała się o to, by była dopracowana - chociaż nie dane jest nam poznać całego systemu, mam wrażenie, że wszystko było dokładnie zaplanowane.
Historia Callie, która poświęciła swoje ciało, by zdobyć pieniądze na lekarstwa dla brata, była świetnie przedstawiona. Starter zaczął się spokojnie i nic nie zapowiadało, że strony będą przerzucane z niecierpliwością - a tak się stało. Nie było łatwo wgryźć się w przedstawiony przez Lissę Price oryginalny świat, kiedy jednak fabuła w końcu zaczęła wciągać, nie było mowy o wyrwaniu się stamtąd. Starter zaczyna robić się niesamowicie wręcz ciekawy dopiero w połowie, więc nie radzę porzucać czytania i czytać do samego końca. Nie wiedziałam, czego się spodziewać po tej powieści, ale wszystkie moje obawy zostały rozwiane. Starter jest naprawdę warty przeczytania i wyróżnia się wśród tych wszystkich powieści dystopijnych. Zdecydowanie polecam!
Choć
promowany jako idealny dla fanów Igrzysk
śmierci, Starter nie ma w sobie nic z tej
powieści prócz tego, że równie mocno wciąga i przedstawia
dystopijną wersję przyszłości. Na fali powieści o silnych
jednostkach buntujących się przeciwko panującemu rządowi Starter
jest orzeźwiającą odmianą, w którą może niektórym trudno się
wgryźć, ale kiedy wgryzienie nastąpi, nie ma już szans na
wycofanie się. Przede wszystkim Lissa Price roztacza przed
czytelnikiem oryginalną wizję przyszłości - po wojnie
bakteriologicznej przy życiu zostali jedynie dzieci, nastolatkowie i
starcy, którzy dzięki technologii i nauce żyją nawet do dwustu
lat. Nie ma ludzi w średnim wieku. To powoduje mnóstwo komplikacji.
Nie mogę przyznać, że Starter wciągnął mnie od pierwszych stron - historia Callie rozpoczęła się intrygująco, ciekawie, bardzo zachęcająco, jednak później straciła nieco dynamiki - w fabule nie pojawiło się nic nowego, a główna bohaterka tylko kręciła się w tę i z powrotem, nie robiąc nic konkretnego. Na szczęście potem - mniej więcej w połowie książki - akcja rozpędziła się ponownie i już nie zwolniła do samego końca. Nie brakowało zaskoczeń i zwrotów akcji - Starter pomimo zaliczania się do dystopii, w niewielkim stopniu przypomina te znane nam dystopijne bestsellery; jest po prostu inny, a przez to niesamowicie intrygujący i zadziwiający w kwestii rozwiązań fabularnych.
Jako pierwszy tom z dwóch, Starter skupił się na historii Callie, a ta, znając system rządzący powojennym światem, tłumaczyła wszystko ogólnikowo. Miałam wrażenie, że nie zagłębiała się w dokładne wytłumaczenie, jak działa świat - zostawiła do domysłom czytelników. Nie podobało mi się to do końca, chociaż wolę tajemniczość niż podanie wszystkiego na talerzu. Początkowo trudno było mi zrozumieć, kim są Starterzy i Enderzy, dlaczego te dzieci uciekają i ci starzy ludzie nie przyjmą ich do swoich wielkich willi, czemu powstały dla nastolatków zakłady pracy i zakłady karne. To bardzo nieprawdopodobna wizja świata, ale Lissa Price postarała się o to, by była dopracowana - chociaż nie dane jest nam poznać całego systemu, mam wrażenie, że wszystko było dokładnie zaplanowane.
Historia Callie, która poświęciła swoje ciało, by zdobyć pieniądze na lekarstwa dla brata, była świetnie przedstawiona. Starter zaczął się spokojnie i nic nie zapowiadało, że strony będą przerzucane z niecierpliwością - a tak się stało. Nie było łatwo wgryźć się w przedstawiony przez Lissę Price oryginalny świat, kiedy jednak fabuła w końcu zaczęła wciągać, nie było mowy o wyrwaniu się stamtąd. Starter zaczyna robić się niesamowicie wręcz ciekawy dopiero w połowie, więc nie radzę porzucać czytania i czytać do samego końca. Nie wiedziałam, czego się spodziewać po tej powieści, ale wszystkie moje obawy zostały rozwiane. Starter jest naprawdę warty przeczytania i wyróżnia się wśród tych wszystkich powieści dystopijnych. Zdecydowanie polecam!
Za książkę dziękuję wydawnictwu Albatros
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz