Jeśli siedzicie w świecie Nocnych Łowców choć trochę, powinniście znać ostatni news, który wstrząsnął naszym sporym fandomem i zaskoczył wszystkich fanów serii Dary Anioła autorstwa niezrównanej Cassandry Clare. Nie, Miasto Popiołów nie zostanie sfilmowane. Nie będzie kolejnych filmów o Clary, Jace'ie, Simonie, Magnusie i Alecu. O nie.
Będzie
serial.
Czy to
dobry pomysł?
Myślę,
że tak. Widziałam twarze osób, które ewidentnie nie przeczytały
książek i na filmie co i rusz pytały się o to i o tamto. Sama
byłam ze znajomą nieznającą papierowego pierwowzoru, ale ona i
tak wiele rzeczy rozumiała, bo na bieżąco jej podpowiadałam.
Kiedyś moja nauczycielka od chemii i fizyki wypowiedziała się o
innym nauczycielu, że chce nas nauczyć pięknej, wyższej
fizyki, kiedy my nawet podstaw nie rozumiemy. Tak właśnie jest
z Miastem Kości, które bardzo mi się podobało - ale ja siedziałam
w tym świecie od dawna.
Serial
może przekazać o wiele więcej.
Pospekulujmy
nieco
Jest
kilka opcji, które mogą przyjąć twórcy. Pominę tutaj kwestię
obsady (niech Clary i Magnus zostaną, niech Clary i Magnus
zostaną...), bo aż się boję, co może wpaść do głowy ludziom
od castingów. Jednak trzeba być dobrej myśli.
Czy
będzie jak z Pamiętnikami wampirów?
Czyli:
są Nocni Łowcy i inne rasy, zmieńmy wszystko, dajmy seksowne
ciacha w głównych rolach i zbierajmy oklaski za cudowny serial.
NIE. Nie może być. Bo wiecie, Pamiętniki wampirów L.J. Smith
są... słabe. W niczym nie przypominają serialowego odpowiednika.
Twórcy wyciągnęli co najlepsze i wiele dodali od siebie, tworząc
naprawdę godną polecenia adaptację w pierwszych sezonach.
Miasto
Kości jest zaś cudowne już w wersji papierowej. Jest idealne jeśli
chodzi o fabułę, postacie, język. Tutaj nie ma czego zmieniać.
Tutaj musi być tak, jak jest, bo inaczej to nie będą już Dary
Anioła, tylko jakiś potworek, którego nie da się tknąć kijkiem
przez szmatkę.
Więc
co, będzie jak z Doctorem Who i Supernatural?
Widzę
Wasze dziwne miny. Nie, nie chodzi o to, że miałoby być w serialu absolutnie wszystko
(wszak mumii w Orient Expressie w kosmosie nic nie przebije), tylko
że serial trwałby i trwałby, i trwałby wieczność. To akurat
bardzo możliwe.
Ludzie
lubią Jace'a i Clary. Lubią ten świat. Książek jest wiele -
materiału nie braknie. Bardzo możliwym wydaje się, że serial nie
poprzestanie na jednym sezonie. A jak nikt z góry go nie zepsuje, to
może nawet pokuszą się o spin-off Diabelskie maszyny?
A może
Under the dome?
W
skrócie: bardzo luźne traktowanie książki, aczkolwiek bez
zabierania jej uroku. Under the dome to serial na podstawie Pod kopułą
Stephena Kinga i jeden z niewielu seriali, którego poziom jest równy
z książką, chociaż różnice fabularne bywają ogromne. A jednak
- da się.
Wątpię,
by Miasto Kości miało na tym zyskać, bo... bądźmy szczerzy, jak
już wspominałam - książka jest świetna. Ulepszyć się jej nie
da, ale zrównać poziom... kto wie?
Moffat,
youu--
Bardzo
krótko: NIE. Nie zgadzam się na dwuletnią ani żadną inną
-letnią przerwę między sezonami. Nie i już.
Dla
mnie serial powinien iść od podstaw. Od początku historii Clary, a
nie kontynuując filmowe Miasto Kości, które bywa - nie łudźmy
się - niezrozumiałe dla niektórych. By zdobyć fanów, najpierw
trzeba zapoznać ich ze światem, a nie rzucić na głęboką wodę,
licząc na to, że nie utoną.
Czy
się cieszę?
Jasne!
Co prawda kolejny serial do oglądania, ale dla moich ukochanych
bohaterów zrobię wszystko. Byleby: nie zmieniali fabuły, zanadto nie
zmienili obsady i niech twórcy najlepiej nie znają Moffata, bo
jeszcze coś głupiego może im strzelić do głowy.
A Wy się cieszycie?
A Wy się cieszycie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz