W życiu spróbować trzeba wszystkiego - ale obyczajówki to nie moja domena, przyznaję. Jednak coś skusiło mnie na powieść Rebecki Donovan; może okładka, może ciekawy opis. A po lekturze uświadomiłam sobie, że czytając Powód by oddychać łapałam się na wstrzymywaniu oddechu. Z emocji.
Emily
nie ma łatwo. Każdą wolną chwilę poświęca na naukę i kółka
zainteresowań. Wszystko byleby nie wracała do domu, jeśli nie
musi. Jej ojciec zmarł, a matka to alkoholiczka, więc zamieszkała
z wujostwem. Byłaby w stanie to znieść, gdyby nie ciotka Carol -
niezrównoważona psychicznie kobieta, która znęca się nad Em
fizycznie i psychicznie. Em musi kryć siniaki pod długimi rękawami
i kłamać na każdym kroku. Dopóki w jej liceum nie pojawia się
Evan... Chłopak usilnie próbuje się do niej zbliżyć. Z dnia na
dzień są sobie coraz bliżsi, ale Emily wciąż ma nieciekawą
sytuację w domu, której za żadne skarby nie pozwoli Evanowi
odkryć.
Jeden
mały błąd, a cała misternie stworzona, słodko-gorzka historia Em
i Evana runęłaby w gruzach i nie dałoby się jej odkopać.
Tematyka, jaką podejmuje, to grząski grunt. Trzeba mieć niebywałe
umiejętności, by nie przesadzić w opisywaniu przemocy i znęcania
się. Proza Rebecki Donovan ma w sobie coś, co przyciąga i nieco
łagodzi opisywane cierpienia, wciąż dosadnie ukazując to, że nie
wszystkie rodziny są idealne. Nawet te pozornie szczęśliwe.
Śmiałam
się i smuciłam. Em to typ bohaterki, która nie irytuje - a powinna
z powodu niechęci do zgłoszenia domowych problemów komukolwiek - a
której się dopinguje. Cieszyłam się jak idiotka każdym jej
uśmiechem i każdą szczęśliwą chwilą. Trochę utożsamiałam
się z Evanem - on też się tak zachowywał. To smutna książka o
przeciwnościach losu, a mimo to po lekturze czułam się podniesiona
na duchu.
Powód
by oddychać to powieść lekka w odbiorze, ale poruszająca
ważne, ciężkie tematy. Opowiada o drastycznych problemach Emily, o
przemocy domowej i znęcaniu się psychicznym. A mimo to... jest w pewien sposób pozytywna. Dająca nadzieję. Podnosząca na duchu.
Momentami wywołująca uśmiech, chociaż tematyka wcale nie jest
zabawna. To cudowne uczucie, obserwować promienie słońca
przebijające się przez burzowe chmury - i tak jest z Powodem
by oddychać.
To
idealna książka dla dziewczyn. Śmiem twierdzić, że potrafi nawet
naprawić złamane serce. Według mnie, można polecać ją każdemu,
kto jest otwarty na różne gatunki - niby to powieść obyczajowa,
ale tam nie ma miejsca na zwyczajne życie, nudę. Chociaż w pewnym
sensie, po zaznajomieniu się z Emily, wolałoby się tę nudę.
Polecam. Po prostu.
Książka dzięki wydawnictwu Feeria. Dziękuję!
A ja czuję się zachęcona. Po prostu. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Zastanawiałam się nad zakupem tej książki i teraz już wiem, że muszę, po prostu muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńJuż wcześniej chciałam ją przeczytać, a teraz zachęciłaś mnie jeszcze bardziej :) Dziękuję <3
OdpowiedzUsuńOjej, nie spodziewałabym się, że ta książka może być tak dobra. Bo motyw z nowym chłopakiem i wielką miłością jest cholernie oklepany, ale cała reszta mnie zaintrygowała :)
OdpowiedzUsuńCzekałam na recenzję tej książki, bo od razu mnie zaciekawiła. Dzięki tak pozytywnej opinii nie omieszkam jej kupić. ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam...Wstrząsająca...
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać, czaję się na tę książkę już od jakiegoś czasu, a premiera w PL to chyba znak, żeby w końcu po nią sięgnąć. ;)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to będzie jakaś denna historia. No nic, muszę się z nią zapoznać prędzej, czy później :)
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie tak samo :P Dlatego starałam się omijać ją szerokim łukiem. Teraz zaczynam tego żałować, po tylu pozytywnych recenzjach :)
Usuń