czwartek, 19 lutego 2015

Podróże w czasie | Rysa Walker


Motyw podróży w czasie może wydawać się już nadużywany, jednak dla mnie nie ma to znaczenia, póki powieści z takim właśnie motywem są dobrze napisane, a autor przyłożył się do tego, by dopiąć wszystko na ostatni guzik - nie tylko kwestii historycznych, ale i... fizycznych - czyli jak te podróże w czasie działają. Rysa Walker zrobiła kawał dobrej roboty, bo pod tymi względami Podróże w czasie, pierwszy tom Archiwum CHRONOSA, jest perfekcyjny.

Historia jakich wiele - babka wraca z Włoch i kupuje dom w pobliżu wnuczki, po czym wprowadza ją w tajniki podróżowania w czasie. Jednak nie jest tak różowo, jak mogłoby się wydawać - świat powoli zmienia się przez zmiany temporalne, które są niczym efekt motyla. Jedna zmieniona w przeszłości rzecz zaważyć może na wielu ludzkich życiach i przyszłości naszego świata. Kate nie jest zbyt szczęśliwa, że babka wykorzystuje ją do własnych - choć niewątpliwie szczytnych - celów, ale kolejne zmiany temporalne zmuszają ją do wykonania niebezpiecznej misji, uprzednio wciągnąwszy w szczegóły Treya - obcego chłopaka, przy którym zniknęła fotografia wypuszczona z jej ręki. Rzecz w tym, że naprawienie linii czasu przywróci ład i porządek, a to oznacza, że Trey... nigdy nie pozna Kate.

Muszę przyznać, że nawet w najbardziej zagmatwanym serialu traktującym o podróżowaniu w czasie i przestrzeni, czyli Doctorze Who, nie było takiego rozgardiaszu. I podróżowanie w czasie wcale nie było przedstawione niezrozumiale, bo Rysa Walker dokładnie wszystko tłumaczy, wkładając słowa w usta bohaterów, i to w dodatku dość sensowne i logiczne słowa - jednak rozmyślanie nad kontinuum czasoprzestrzennym, nad zmianami temporalnymi - powoduje w mózgu ogromną awarię. 

Na pierwszy rzut oka po zakończeniu lektury, nie posiadawszy pojęcia o liniach czasu czy multiwersum, można uznać Podróże w czasie za coś całkowicie niezrozumiałego - chociaż wciągającego i ciekawego. Rysa Walker stara się wszystko klarownie wytłumaczyć i całkiem sprawnie jej to się udało, jednak całkowicie zafascynowana musiałam sobie rozrysować te podróże w czasie zarówno Kate, jak i jej babki i Kiernana, by wszystko dokładnie zrozumieć bez wierzenia na słowo autorce.

To nie była powieść, którą można ot tak napisać na zawołanie, ale coś, nad czym autorka niewątpliwie musiała pomyśleć - rozpisać i rozrysować całą fabułę wraz ze wszystkimi podróżami w czasie i zmianami na liniach czasu, zrobić dogłębny research o Wystawie Światowej i abolicjonistach, o seryjnym mordercy i piekielnie niewygodnych ciuchach noszonych w tamtych czasach. Doceniam ten ogromny wkład w, jakby nie patrzeć, książkę czytaną dla rozrywki... ale z taką dbałością o logiczne wytłumaczenie wszystkiego, że nie można przejść obojętnym.

Podróże w czasie są najlepszą książką traktującą o, nomen omen, podróżach w czasie, jaką dotychczas dane mi było przeczytać. Przede wszystkim z powodu chyba najdokładniejszego przedstawienia mechanizmu tych podróży, a także ogromnej wiedzy przemyconej w fabule o Wystawie Światowej w Chicago i abolicjonistach czy takich smaczków jak istniejący wtedy naprawdę seryjny zabójca Herman Webster Mudgett, pełniący w akcji ważną rolę. Chociaż nieciekawą dla głównych bohaterów.

Książka Rysy Walker zachwyciła mnie dbałością o szczegóły, czasem błędnie wydającymi się nawet nieważnymi detalami, barwnym opisem przeszłości, do której cofnęła się Kate i przede wszystkich skomplikowaną fabułą - która jest jak najbardziej zaletą. Podróże w czasie są dobrą książką, jednakże trzeba czytać ją ze zrozumieniem, by nie pogubić się w gąszczu kolejnych podróży w czasie. Osobiście przepadłam dla tej książki i co ciekawe, wydaje mi się, że wiem, co będzie dalej - oczywiście dzięki wielu liniom czasu i długiemu językowi Kiernana, który wypaplał pewne fakty. Dla mnie taki zakręt fabularny - bomba. Coś nowego, świeżego i nietuzinkowego, co może jednocześnie zafascynować i pozostawić mózg przegrzany.

Podróże w czasie wciągają bez reszty i pozostawiają po sobie wrażenie oderwania od współczesnych czasów, bo umysł wciąż wędruje zakamarkami niezwykłej chicagowskiej wystawy.

Za niezwykłą podróż dziękuję wydawnictwu Feeria!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...