Już
jutro ma miejsce premiera bardzo wyczekiwanej i przeze mnie, i przez
mnóstwo fanów na całym świecie ekranizacja wspaniałej książki
Johna Greena Gwiazd naszych wina. 6 czerwca to data,
którą zapamiętam jako ponowne rozerwanie mojego serca na tysiąc
małych kawałków. Pięć paczek chusteczek już zakupione, podobnie
jak rezerwacja. Zebrała nam się taka grupa chętnych, że cały
rząd w kinie będzie nasz! A moja koleżanka popłakała się na
trailerze. Mniemam, że w sali kinowej zrobi się jeziorko z łez
wszystkich tam obecnych. Tematycznie do tego wydarzenia, wpadłam na
dziwny pomysł. DIY to skrót od do it yourself, czyli
takie zrób coś z niczego po angielsku. I takiego cosia dzisiaj
zaprezentuję. Dokładniej, zakładkę inspirowaną książką
Greena. Uwielbiam zakładki i robótki ręczne tego typu, więc
takich przerywników pojawi się więcej, o ile będziecie chcieli. A
jakie godła domów z Pottera da się zrobić, by oznaczyć, gdzie
skończyliśmy czytać...!
Potrzebne
nam będą: nożyczki (kolorystycznie dobrane, haha), klej, ołówek
i gumka (to okrągłe coś obok nożyczek - posiadam gumkę
chlebową), czarny cienkopis, biały żelopis (w każdym plastycznym
za ok. 6 zł, ale korektor też się nada idealnie), kawałek
niebieskiego papieru technicznego i kawałek białego papieru, na
koniec - marker. Jeśli posiadacie w przeciwieństwie do mnie czarny
papier, użyjcie go zamiast malować białą kartkę markerem.
Zaczynamy
od namalowania chmurki na złożonej na pół kartce papieru. Moje
artystyczne zapędy zmusiły mnie do próbowania odtworzenia chmurki
z okładki książki, ale zwykłe chmurki też są okay, nie
odrzucajcie ich, bo się poczują samotne.
Chmurki
wycięte. Jedną z nich zamalowujemy na czarno markerem.
Używając
białego żelopisu i czarnego markera piszemy na każdej z nich OKAY.
W tym momencie staramy się powstrzymać łzy, wmawiając sobie, że
to tylko książka. Przydadzą się chusteczki. Nie chcemy przecież
zamoczyć naszej ciężkiej pracy.
Wyglądają
nieźle. Z pomocą kleju doklejamy je do wyciętego w kształcie
prostokąta z niebieskiego papieru. Ja dodatkowo obcięłam je od
krawędzi białej chmurki wzdłuż krawędzi obu chmurek... Brzmi
dziwnie, ale na zdjęciu prezentuje się pięknie. Pamiętajcie:
najpierw biała chmurka na dole, a na niej powyżej czarna!
Zakładka
w zasadzie gotowa. Ja dodałam jeszcze do niej mój ulubiony cytat
z Gwiazd naszych winy: Maybe 'okay' will be our
'always'.
Ta-dam!
Chcielibyście
jeszcze tego typu notki? :)
Nie zapomnijcie polubić fanpage'a, a jeśli macie jakieś propozycje zakładek, pytania, chcecie powiedzieć cześć po chińsku - mój ask. :)
Piękne! Aż mnie zainspirowałaś i siedzę właśnie, próbując zrobić uproszczoną wersję :)
OdpowiedzUsuńCudowne! Uwielbiam zakładki z motywami książkowymi :)
OdpowiedzUsuńNa początek pytanie: czym gumka chlebowa różni się od gumki zwykłej?
OdpowiedzUsuńTakże czekam na film, bo książka mnie zachwyciła. :)
Zakładka piękna i oczywiście mam nadzieję, że będzie więcej takich notek.
Pozdrawiam.
Gumka chlebowa przypomina raczej plastelinę i można ją ugniatać albo zrobić z nej stożek, żeby malutki punkcik zetrzeć. Nie zostawia też takich paproszków, resztek, jak zwykłe gumki - wchłania grafit po prostu. :)
UsuńJa już po filmie. Emocji było aż zbyt dużo :)
liczna :) Chyba też zrobię cos podobnego ;)
OdpowiedzUsuńAch, wyłapałam taki mały kwiatek jeszcze :) "...zamiast malować białą kartkę papierem" - też mnie naucz malować papierem!
OdpowiedzUsuńHahaha, ale kwiatek! :D No więc bierzesz papier i papier... :D
Usuń