Miłość siostrzana działa w bardzo charakterystyczny sposób, co wiem z autopsji - albo trwa pokój, w czasie którego z siostrą można konie kraść, albo krwawa, okrutna wojna, w czasie której bez czołgu i kasku nawet nie podchodź. Nie ma nic pomiędzy. Mieszkając przez lata w jednym pokoju z siostrą, przechodziłam z nią od pokoju do wojny, i z powrotem wiele razy.
Co więc do powiedzenia mają siostry Sucharskie, które w piątkę - noszącą to samo imię i nazwisko - mieszkają w odziedziczonym dworku w Mechlinie? I w dodatku cierpią na chroniczne pakowanie się w kłopoty. Wszystkie naraz.
Mechlin,
co wiemy z lektury Natalii 5, zaczęli częściej odwiedzać
policjanci, i to nie z powodu łamania prawa przez Natalie - komisarz
Adrian Potocki i Marcin Kurek w bliskiej okolicy sprawiają, że
dziwne zachowanie i własne potajemne śledztwa trudniej ukryć. Ale
jeśli chodzi o rodzinę - Natalii nic nie powstrzyma. Dlatego
właśnie, gdy pan Janusz, bliski przyjaciel ich ojca, zostaje
zamordowany (w co siostry, naturalnie, nie wierzą, jak to one), w
jego apartamencie pojawia się trup bez głowy, a testament jasno
mówi, że wszystko zapisane jest siostrom Sucharskim, Natalie mają
zamiar dowiedzieć się więcej o tej sprawie na własną rękę.
Razem ze spadkiem nadchodzi niebezpieczeństwo i kolejne tajemnice -
ale Natalie jak zwykle za wszelką cenę i na własną rękę
prowadzą śledztwo, chcąc odkryć prawdę o panu Januszu.
Jestem
absolutnie zakochana w stylu pisarskim Olgi Rudnickiej. Absolutnie i
nieodwołalnie. Drugi przekręt Natalii przesycony
jest moim ulubionym humorem. Niejednokrotnie śmiałam się w głos i płakałam ze śmiechu, śledząc perypetie sióstr Sucharskich. Są
one moimi całkowitymi mistrzyniami. Olga Rudnicka pisze lekko,
płynnie i przyjemnie, tak że lektura mija w zastraszającym tempie.
Urok jednak tkwi w bohaterach - sympatycznych, różnorodnych (nawet
mimo takich samych imion i nazwisk), czarujących wręcz. No nie da
się ich nie lubić! Drugi przekręt Natalii jest
zaskakujący, pomysłowy i, po prostu, napisany z jajem.
W
powieści dominują kobiety - w końcu to historia pięciu
pokręconych, szalonych i upartych kobiet o tym samym imieniu i
nazwisku (co samo w sobie powoduje wiele komplikacji), które rządzą
w swoim dworku. W Drugi przekręcie Natalii jednak,
inaczej niż w pierwszym tomie, swoje momenty mają również
mężczyźni, sami właściwie policjanci, kręcący się wokół
albo wybranej Natalii, albo sprawy zaginięcia i morderstwa Janusza
Zawady. Adrian Potocki, Marcin Kurek, Marian Jaglecki - silni,
odważni policjanci, całkowicie bezbronni w towarzystwie Natalii i
dwójki rezolutnych dzieci, Anielki i Przemka, mistrzów manipulacji
i szantażu.
Moje
imienniczki są wspaniałe. Każda z nich inna, wreszcie z sensownie
nakreślonym charakterem, a relacje między nimi dużo ciekawsze niż
w pierwszym tomie - akcja Drugiego przekrętu Natalii dzieje
się bowiem dwa lata po Natalii 5. Kolejna zakręcona, nieco podszyta
absurdem historia z siostrami Sucharskimi czynnie przeszkadzającymi
w pracy policji i wiecznie węszącymi w aktach sprawy, pełna moje
ulubionego, nieco czarnego humoru. To powieść dla osób w każdym
wieku - i nastolatkowie, i starsze osoby znajdą coś dla siebie w
przygodach Natalek. Mówię to ja, mówi to moja mama i mówi to moja
babcia. Nie pozostaje nic innego jak sięgać po książkę, a
najlepiej wszystkie trzy naraz! Drugi przekręt Natalii jest
ciekawszy i bardziej intrygujący niż poprzednik, co tylko zaostrza
apetyt na trzeci tom. Ja chcę więcej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz