wtorek, 1 grudnia 2015

Antycypacja, czyli autorzy przewidują przyszłość


W książkach wspaniałym jest to, że mogą być o wszystkim - o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, o znanym nam świecie i wyimaginowanych uniwersach, o zwyczajnych ludziach albo elfach i jednorożcach. Że akcja może rozgrywać się na Ziemi i w kosmosie, i pod ziemią, i w niebie albo piekle, gdziekolwiek się człowiekowi zamarzy. Z okazji premiery części drugiej Kosogłosa, o której jeszcze się rozpiszę niedługo, znowu zaczęłam się zastanawiać, co by było gdyby... gdyby ta wizja przyszłości się spełniła.

Nie bez powodu zostaje również fakt, że od czasu do czasu łypię na Rok 1984 Orwella z celem ponownego rozczytania się w tej powieści, ale tyle nieprzeczytanych książek mam na półce, i tyle podręczników do opracowania, że chyba jeszcze przerażająca wizja przyszłości (będącej, jakby nie patrzeć, już przeszłością) troszkę na ponowną lekturę poczeka. Ale tylko troszkę, w końcu Święta niedługo.



Igrzyska Śmierci

Tutaj historia jest okrojona do Ameryki Północnej, na której rozgrywa się akcja, a o Europie nie dowiadujemy się niczego. Wizja Suzanne Collins jest brutalna - Stany Zjednoczone zostały właściwie zrównane z ziemią, a według słów władz, poza terenem Panem świat nie nadaje się do zamieszkania, zniszczony przez wojnę.

Dodatkowo, wizja ta pokazuje również swoiste cofnięcie się w czasie do starożytności, czego przykładem są imiona (Plutarch, Seneka) i sam Kapitol (czyli wzgórze Rzymu) czy nazwa państwa ciekawie korespondująca z tytułem. 
Panem et circenses krzyczał Juwenalis, domagając się dla zwyczajnych ludzi jedzenia i rozrywki, czyli wszystkiego, co najpotrzebniejsze. Czyli po prostu Chleba i igrzysk!

W skrócie rzecz ujmując, wizja Collins to nieodzowna wojna, która zniszczy tereny Ameryki, by powstało tam totalitarne państwo z okrutnym dyktatorem i kastowością (bo jak inaczej można nazwać podział na dystrykty?). 




Więzień labiryntu

James Dashner w swojej trylogii ukazuje już cały świat - w jego przyszłości w wyniku różnych czynników ziemia na całym świecie zostaje spalona przez wzmożoną siłę Słońca, co skutkuje nową chorobą, rozprzestrzeniającą się niczym średniowieczna dżuma - Pożogą.

I nie byłoby to nawet najokrutniejszą wizją, jednak eksperymentowanie na dzieciakach, by za wszelką cenę znaleźć lekarstwo, już stawia pytanie, czy warto poświęcać te dzieci, by być może to lekarstwo odnaleźć. Próby, którym Thomas i inni są poddawani, często skutkują śmiercią - to brutalne zmuszać dzieciaków do takich rzeczy. Nawet za cenę lekarstwa.




Przegląd Końca Świata

Scenariusze z apokalipsą zombie są znane wszystkim - Mira Grant jednak stawia na najbardziej ludzką wersję takiej pandemii. Oczywiście, zaczyna się od badań i eksperymentów, w wyniku których powstaje nowy, szybko rozprzestrzeniający się wirus. Zamiast dać się ponieść panice, zbijać się w grupy i wędrować przez zniszczony, obskurny świat, walcząc z zombie, ludzie w Przeglądzie Końca Świata nauczyli się koegzystować z zombie na tyle, na ile się da. Powstały ogrodzone osiedla, w każdej bramie obowiązkowe jest badanie krwi na obecność wirusa - pomijając fakt krwiożerczych trupów za rogiem, to bajka. I najbardziej realistyczna wizja apokalipsy zombie, o jakiej czytałam.

Ja wybrałam tylko te trzy, ale jest ich znacznie więcej. Starter i Ender Lissy Price z wojną bakteriologiczną, która wyniszczyła jedną trzecią populacji, Rywalki z nowym kastowym państwem i monarchią absolutną, Niezgodna z eksperymentalnym miastem mającym stworzyć człowieka idealnego. 

Pewnie znacie jeszcze jakieś wizje przyszłości - podzielcie się nimi! Myślicie, że coś z nich może się spełnić?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...