poniedziałek, 21 grudnia 2015

Kraina Jutra. Początek, Brad Bird, Damon Lindelof, Jeff Jensen


Odwieczny problem – gdy najpierw powstaje film, później zaś związana z nim powieść, co zrobić w pierwszej kolejności: czytać czy oglądać? Najpierw poznać historię właściwą, czy raczej początek, przyczynę uwalniającą lawinę wydarzeń, które składają się na film Disneya Kraina jutra?

Postanowiłam sięgnąć najpierw po powieść napisaną przez trio – Brada Birda i Damona Lindelofa (twórców filmu) oraz Jeffa Jensena, co samo w sobie mnie zaniepokoiło. Co za dużo, to nie zdrowo. Kraina Jutra. Początek opowiada historię sprzed tej ukazanej w filmie: śledzimy losy kilkorga pozornie niezwiązanych ze sobą ludzi, poznajemy rosnącą w siłę organizację Plus Ultra i jesteśmy świadkami wszystkich wydarzeń, które doprowadziły do tego, co się dzieje w filmowej kontynuacji.

Nie obejrzałam filmu zanim sięgnęłam po powieść, co może częściowo tłumaczyć mętlik w mojej głowie przez pierwszą połowę książki. Mnogość miejsc, wydarzeń, imion i nazwisk powodują nieustający chaos. Z rozdziału na rozdział śledzimy różnych bohaterów i nie pozostajemy przy nich dłużej – od razu przeskakujemy do kolejnej postaci, przez co trudno zapamiętać, kto jest kim i w jakich relacjach pozostaje z innymi.

Na szczęście w połowie wszystkie te związane ze sobą jedynie organizacją Plus Ultra wątki zazębiają się w jeden, w momencie, gdy dochodzi do konfrontacji wszystkich bohaterów. To właśnie wtedy chaos zaczyna ustępować zrozumieniu i można w pełni czerpać przyjemność z lektury, bo w gruncie rzeczy jest to powieść ciekawa, z historycznym tłem zmieszanym z science-fiction, które przypadnie wielu osobom do gustu. Alternatywny świat, eksperymenty, postacie historyczne zmieszane z fikcyjnymi i naziści z Hitlerem rosnącym w siłę – to niespotykane, jednak intrygujące połączenie.

Kraina Jutra. Początek nie zachwyca stylem; przypomina on setki podobnych książek: jest prosty, zrozumiały i dobrze komponujący się z szybką akcją, z której w większości składa się ta pozycja. Osobiście, czytało mi się dwojako: pierwszą połowę ciężko i leniwie z powodu chaosu i niemożności połapania się, kto jest kim, drugą z olbrzymią przyjemnością, bo wtedy już zrozumiałam, o czym właściwie Kraina Jutra opowiada. Jednak pełna futurystyczych machin i wątków, z pewnością nie przypadnie do gustu wszystkim – science-fiction albo się lubi, albo nie, a Krainę Jutra można podciągnąć pod ten gatunek, jedynie bardziej fantastyczny – w końcu alternatywny świat to nie byle co!

Krainę Jutra. Początek oceniam nieco słodko-gorzko – po początkowych goryczy i chaosie, pojawiła się słodycz. To ciekawie skonstruowana powieść, według mnie fenomenalnie łącząca sam pomysł z tytułową krainą z historią, o jakiej się uczymy. Wśród bohaterów pojawia się Amelia Earhart, której zaginięcie wytłumaczono w ramach fabuły, czy Nikola Tesla i Albert Einstein, mający ogromny wpływ na projekt Plus Ultra.

Kraina Jutra. Początek to przyjemna w większości lektura, która z pewnością okaże się dobrym wprowadzeniem w historię organizacji Plus Ultra – i swoim zakończeniem zachęca do obejrzenia filmu z Georgem Clooneyem, co mam zamiar w niedługim czasie zrobić.


Recenzja we współpracy z Galapagos

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...