piątek, 7 listopada 2014

Trafny wybór | J.K. Rowling


Harry Potter zamieszkał w sercach wielu z nas. Dorastaliśmy z nim, z zapartym tchem śledziliśmy jego walkę z Lordem Voldemortem i nie mogliśmy uwierzyć, że za tym wszystkim: ogromnym uniwersum, siedmioma tomami niezapomnianych przygód, bohaterami, których pokochaliśmy i znienawidziliśmy, stała jedna kobieta, J.K. Rowling. Trafny wybór to jej inna powieść, która z młodym czarodziejem nie ma absolutnie nic wspólnego, więc tak ją traktowałam: jako coś zupełnie odrębnego.

Barry Fairbrother - znany każdemu w Pagford i jego przedmieściach zwanych Fields. Mąż, ojciec. Trener osady wioślarskiej, którego wszyscy, nawet najbardziej oporni, szanują. Przyjaciel wielu mieszkańców i jedyna osoba, która broni tej gorszej części Pagford - Fields. Broni tamtejszych ludzi, ośrodka odwykowego i tego, by nie odłączać ich od Pagford. Kiedy Barry umiera, a jego miejsce w radzie jest wolne, zaczyna się walka wielu jego przeciwników i zwolenników. 

Nagle na jaw wychodzą informacje dotyczące największych szych Pagford, ich brudne sprawki i rzeczy, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Jedna śmierć spowodowała ogromny chaos, który pogrążył całe miasteczko.

Rowling nie pisze powieści; ona je snuje jak najlepszy bajarz. Trafny wybór jest historią, która nie potrafiła mnie porwać, mimo że zaczynała się niewątpliwie intrygująco - od śmierci. Miałam parę podjeść do tej powieści i wszystkie, oprócz czwartego i ostatniego, zostały zakończone nawet nie po stu stronach tej pięciuset stronicowej książki. 

Sęk w tym, że nie znajdzie się w Trafnym wyborze niczego nowego, niczego świeżego. To dobrze opowiedziana historia różnych osób, których losy się łączą, to dobra powieść obyczajowa, która nie nudzi, kiedy już polubimy paru bohaterów, ale to nie było to. Nie przepadam za obyczajowymi powieści - wolę tę iskrę magii, mitologię, ludowe wierzenia. A jednak Trafny wybór mnie troszkę zauroczył, trochę zszokował dosadnym językiem (przekleństw nie brakuje), trochę zainteresował losami postaci, ale nie na tyle, bym tylko czytała i czekała na rozwiązanie akcji. To była powieść jakich wiele, napisana dobrze i ciekawie, ale w gruncie rzeczy nie miała w sobie nic ciekawego.

Nie można odmówić Rowling tego, że dała radę napisać powieść dla dorosłych i idealnie uchwyciła małomiasteczkową hipokryzję, którą ja - jako mieszkanka miasta mającego mniej niż cztery tysiące mieszkańców - dobrze znam. To mnie bawiło, bo sytuacje były mi czasem dobrze znane z własnego doświadczenia. Pisarka nie dała tutaj ponieść się wyobraźni, nie dała nam popisu swoich umiejętności: Trafny wybór jest jedynie dobry. Wątpię, bym do tej powieści jeszcze kiedyś zajrzała.

Autorka zawsze tworzyła postacie barwne, ciekawe i zawsze było ich mnóstwo, a ona każdą z nich dopracowywała, głaskała po główce i dawała im życie, nie myląc ich. Nie panował tam chaos. I w tej powieści możemy to podziwiać. Pagford to małe miasteczko. Nie wiem, ilu ma mieszkańców, ale wydaje mi się, że tych najważniejszych poznaliśmy, a było ich doprawdy niemało. Udało jej się wykreować ludzi, jakich naprawdę można byłoby spotkać w ta małej społeczności. Chciwy władzy radny, zapatrzony w niego jak w obrazek syn i jego niezbyt szczęśliwa żona. Chory psychicznie mąż, żona-psycholog i ich zbuntowany syn. Cicha i nieumiejąca postawić na swoim kobieta, jej despotyczny, skłonny do przemocy mąż i dzieci, które już straciły wiarę w poprawę sytuacji rodzinnej. Ćpunka, jej córka będąca najgorszą uczennicą w szkole, i malutki Robbie, nic nierozumiejący z otaczającego go świata. A to nie wszyscy. Mnogość postaci, ich powiązań, ich relacji i uczuć; Trafny wybór to swoiste studium relacji międzyludzkich.

Jeśli wciąż jesteście pod urokiem Harry'ego Pottera, jeśli oczekujecie równie cudownej magii jak przy siedmiu tomach historii młodego czarodzieja - odpuśćcie sobie Trafny wybór, bo bardzo się zawiedziecie. Nie można do tej powieści podchodzić z nastawieniem, że to kolejna wspaniała powieść Rowling, że to przecież Rowling, TA Rowling, więc na pewno się spodoba. Bo nie. Bo to zupełnie inna powieść. Dorosła. Wulgarna. Drastyczna.

Trudno mi jednoznacznie ocenić Trafny wybór. Z jednej strony, czytałam po jakimś czasie z niekłamaną ciekawością wątki dotyczące "moich" bohaterów. Z drugiej, powieść niespecjalnie mnie zachwyciła, chociaż jak wspominałam, do Pottera nie mam zamiaru jej porównywać. To jakby porównać jabłka do gruszek. Było miło, ale się skończyło.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...