Na
instagramie, tumblrze, twitterze czy też nawet facebooku od jakiegoś
czasu zauważyć można hashtag #100happydays.
Co on właściwie oznacza? Akcja 100 happy days, czyli 100
szczęśliwych dni, polega, najprościej mówiąc, na znalezieniu
czegokolwiek, nawet najmniejszej niepozornej rzeczy, która sprawia
nam przyjemność. Trzeba później zrobić jej zdjęcie i wrzucić
na jeden z serwisów społecznościowych, dodając odpowiednie
oznaczenie – czyli hashtag. I tak 100 dni z rzędu. Wydaje się
łatwym zadaniem, ale uwierzcie mi – w niektóre dni trudno jest
znaleźć przyjemność w czymkolwiek. Jedna jak na razie daję radę.
Trzy tygodnie za mną!
Can
you be happy in 100 days in a row?
Znaleźć
maleńki pierwiastek szczęścia w najbardziej depresyjne, ponure dni
albo w takie, w które nie mamy w ogóle czasu – to nie lada
sztuka. Jednak akcja jest naprawdę pozytywna i pomaga zwolnić nieco
tempo. Usiąść, uspokoić się, zastanowić, co miłego się dzisiaj wydarzyło. Czasy, w których żyjemy, to ciągły pośpiech i nie
mamy często czasu na radowanie się małymi przyjemnościami. Sama
wracam ze szkoły najwcześniej o godzinie szesnastej, a czekają na
mnie praca domowa, projekty, zobowiązania wobec innych. Jak tutaj
zwolnić?!
Every
day submit a picture od what made you happy!
Zaczęłam
trzy tygodnie temu. Wrzucam regularnie, codziennie. Zaskoczyłam się,
bo dostrzegłam, jaką przyjemność i radość sprawiają mi
całkowicie błahe rzeczy. Od jakiegoś czasu trzymam się
postanowienia, żeby optymistycznie patrzeć w przyszłość, a wraz
z akcją 100 happy days zaczęłam na dobre być optymistką. Co nie
oznacza, że nie mam przysłowiowego doła, bo miewam złe i gorsze
dni. Ale zawsze wtedy staram się znaleźć coś, co nie złe i
gorsze. :)
100
happy days challenge is for you – not for anyone else
Czuję
się jakoś tak szczęśliwsza, weselsza, częściej się śmieję.
Chociaż 100 happy days nie zmieniło mojego życia. Wciąż
jest takie, jakie było. Czytam książki, nudzę się w szkolę,
czekam na autobus. Ale bardziej doceniam to, co mam. To chyba jedyne
zmiany. Poświęcenie dosłownie dwóch minut na wrzucenie fotki to
właściwie nic. A może nieco zmienić pewne elementy naszego życia.
Pamiętajcie
– robicie to dla siebie. Nie dla nikogo innego. Nie dla lajków,
okejek, subów czy czego tam potrzebujecie. Dla siebie. Każdy
powinien czasem być egoistą. Szczegóły akcji na stronie 100happydays.com/pl/
Też bym się ucieszyła z Nutelli^^
OdpowiedzUsuńotrzymalas po zakonczeniu akcji ksiązke ze zdjeciami? :))
OdpowiedzUsuń