O
Aleksandrze Bracken zrobiło się głośno, kiedy wydano w Polsce jej
serię Mroczne umysły o grupce nastolatków obdarzonych
niebezpiecznymi mocami, która została pozytywnie odebrana przez
młodzież. Natomiast o Pasażerce swego czasu huczał zagraniczny
książkowy światek — i nie dziwię się, ponieważ to ciekawa
powieść przygodowa, która zabiera czytelnika w podróż w czasie
nie tylko poprzez śledzenie losów bohaterów, ale i dosłownie:
cofnęła mnie w czasie do momentu, w którym uwielbiałam książki z
tym motywem, kiedy chłonęłam powieści takie jak Czerwień rubinu
czy Magiczna gondola. Mam olbrzymią słabość do każdej historii,
w której bohaterowie w pewnym momencie przenoszą się w inny czas i
miejsce. Dlatego tak bardzo pokochałam Pasażerkę.
Pasaż (passage):
i. szybko następujące po sobie dźwięki,ii. morska wyprawa, podróż, rejs,iii. przejście z jednego miejsca do drugiego, poprzez przestrzeń i czas.
Mam
olbrzymią słabość do motywu podróży w czasie, bo w trakcie
lektury mogę poznać wiele miejsc i okresów historycznych.
Alexandra Bracken umiejętnie to wykorzystuje i wrzuca bohaterów w
skrajnie różne od siebie tereny: mamy dżunglę, mamy gwarny rynek
w Damaszku, mamy paryskie ogrody i Londyn z czasów wojny. W każdym
z tych miejsc czai się niebezpieczeństwo, przed którym Etta wraz z
Nicholasem uciekają. Jednocześnie ich poszukiwania astrolabium mają
cel: odnalezienie przedmiotu jest warunkiem powrotu Etty wraz z matką
do domu, do współczesnego Nowego Jorku.
Nie
brakuje tutaj wątku miłosnego, bo w większości powieści, kiedy
mamy do czynienia ze wspólną podróżą młodej dziewczyny i
młodego chłopaka, taki się pojawia. Nie ukrywam więc, że osoby
zmęczone mnogością powieści, w których prędzej czy później
pojawia się zauroczenie, będą rozczarowane, bo Pasażerka jest
jedną z tych książek. Mnie pomysł Alexandry Bracken kupił, bo to
nie jest zauroczenie polegające na trzymaniu się za rączkę i
spijaniu sobie z dzióbków, ich uczucie widać w czynach, w tym, co
zrobiliby i poświęcili dla drugiej osoby.
Pasażerka
to świetnie, lekko napisana powieść przygodowa, która zabiera
czytelnika w podróż przez epoki, od statków pirackich i dżungli
po londyńskie bunkry. Musi się rozwinąć, by porwać i wciągnąć,
jednak powolność fabuły na początku jest niezbędna, by klarownie
wytłumaczyć, czemu Etta musi zgodzić się na przedstawione
warunki. Warto dać jej szansę! Powieść Alexandry Bracken jest
pełna drobiazgów związanych z odmalowaniem każdego z miejsc w
czasie, które odwiedzają bohaterowie: od miejsc i wydarzeń po
ubiór (do tego ostatniego podróżnicy przywiązują dużą uwagę).
To historia przygodowa, ale o fantastycznym zacięciu, to opowieść
o tym, że niektóre zachowania i uczucia są ponadczasowe, bo
poświęcenie czy miłość będą istniały zawsze, czy to w dżungli
czy w paryskich wypielęgnowanych ogrodach.
Recenzja
we współpracy z wydawnictwem SQN. Pasażerka to patronat Na Tropie,
kupić możecie ją w Empiku! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz