niedziela, 8 listopada 2015

Trzynaście powodów, Jay Asher


Z jednej powieści z fabułą zbudowaną wokół samobójstwa, przeszłam do drugiej, która również używa tego motywu. Miałam wątpliwości, czy wybór lektury będzie dobry, bo ciągłe porównywanie obu, w gruncie rzeczy podobnych, książek, często psuje odbiór historii. Tym razem było inaczej. Znacznie inaczej. Pojawiło się bowiem nieodparte wrażenie, że Playlist for the Dead Michelle Falkoff i Trzynaście powodów Jaya Ashera... uzupełniają się.

Wyjaśnię na początku, skąd to przeświadczenie. Otóż obie powieści mówią o samobójstwie. Obie całą fabułę budują wokół tego konkretnego zdarzenia. Narratorem obu jest osoba znająca zmarłego. Pojawia się również wątek przemocy w szkole (fizycznej, psychicznej) i czegoś, co samobójca po sobie pozostawił, czegoś w rodzaju listu pożegnalnego. Można odnieść wrażenie, że Playlist for the Dead i Trzynaście powodów są tą samą książką, jednak ujęcie tematu diametralnie się różni. Pierwsza z nich to opowieść o radzeniu sobie ze śmiercią, ze stratą, o otwieraniu się na ludzi i burzeniu zbudowanych wokół siebie murów. Druga, autorstwa Jaya Ashera, daje głos samobójcy, a tym samym jest dosadniejsza i nie daje o sobie zapomnieć.

W jaki sposób Jay Asher daje głos samobójcy, przy narracji z perspektywy spokojnego chłopaka, Claya Jensena? W bardzo brutalny, bolesny sposób. Pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy, ale i wstrząsający. Hannah Baker nie żyje i nic tego nie zmieni. Clay ją znał. Może nie dobrze i nie tak bardzo, jak pragnąłby, ale znał ją. Niedługo po śmierci dziewczyny, jednak po otrząśnięciu się po takiej tragedii, Clay otrzymuję paczkę bez adresu zwrotnego. W środku znajdują się kasety, a nich trzynaście nagrań i trzynaście tytułowych powodów. Powodów samobójstwa Hannah. Skoro Clay je dostał, oznacza to, że jest jednym z powodów. Tylko co on zrobił Hannah?!

Trzynaście powodów czyta się w nieustannym do pewnego momentu napięciu, zresztą tak, jak bohater wysłuchuje nagrań. Z każdą zmianą taśmy, napięcie rośnie - dowiemy się wreszcie tego, jak Clay wpłynął na decyzję Hannah? czy to o nim dziewczyna będzie opowiadać tym razem? Każde zakończenie rozdziału rodzi takie pytania. Gdy imię Claya nie pada, następuję rozprężenie, ale przy końcu kolejnej opowieści znów pojawia się napięcie i znane już pytania. Jednocześnie powieść Jaya Ashera przeraża, jak niewiele potrzeba, by przeważyć szalę. Jak gesty, nad którymi się nie zastanawiamy, jak słowa, które bezmyślnie wypowiadamy, wpływają na innych. Dla nas może to jest nic i zaraz o tym zapomnimy, ale inni będą pamiętać. 

Czytanie tej książki jednym ciągiem jest bolesnym uczuciem. Dużo w niej nienawiści, przemocy fizycznej i psychicznej, ludzi będących tzw. wampirami energetycznymi i fałszu. Ukazuje ona tę złą, mroczną stronę szkolnego życia - wszystko bowiem, co doprowadziło Hannah do ostateczności, wiąże się w pewien sposób ze szkołą. 



Dwutorowo biegnąca narracja sprawia, że Trzynaście powodów staje się czymś w rodzaju studium psychiki przyszłego samobójcy. Hannah dokładnie opowiada, co spowodowało jej decyzję - poznajemy historię jej krótkiego życia uwiecznioną na kasetach. I właśnie to jest kolejnym powodem różnic między debiutem Jaya Ashera a Playlist for the Dead; w tej ostatniej konkluzją jest, że nikt nie powinien być do końca obwiniany o samobójstwo. W Trzynastu powodach sytuacja całkowicie się zmieniła - cała powieść jest obwinianiem innych. Trzynaście osób sprawiło, że Hannah Baker, której już do końca życia nie zapomną, pozbawiła siebie życia.

Z każdym rozdziałem, z każdą uwikłaną w to osobą, o której w milczącym cierpieniu słucha Clay, Trzynaście powodów staje się bardziej przerażające. To smutna, dołująca książka. I wstrząsająca. Śmierci Hannah Baker się nie zapomni. Co to, to nie.


Recenzja we współpracy z Domem Wydawniczym Rebis

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...