sobota, 8 marca 2014

Rywalki | Kiera Cass



Wiele dziewcząt w dzieciństwie marzyło o księciu na białym koniu, który zakocha się w nich, zabierze je do swojego pałacu i będą tam żyli długo i szczęśliwie. Po obejrzeniu bajek Disneya która z nas nie chciała być jak taka Bella czy Kopciuszek? Żyć w dostatku, z ukochanym przy boku, z wielką biblioteką i królestwem bez absolutnie żadnych problemów? Cóż, na przykład America Singer, główna bohaterka młodzieżowej powieści Rywalki autorstwa Kiery Cass. Ta książka obala wszelkie mity, że życie pod jednym dachem z księciem jest istną niekończącą się bajką. A że autorka chciała być na fali, dodała również dystopię, która - mówiąc szczerze - przypominała mi bardzo niezastąpione Igrzyska śmierci. Wpasowała się za to idealnie w, wydawałoby się, dość sielankową fabułę. Podsumowując: trzydzieści pięć dziewcząt rywalizujących o względy księcia, którego nie kochają (w większości) w scenerii rodem z połączonych światów Disneya i Igrzysk śmierci.

Illéa jest królestwem powstałym po III wojnie światowej, a rządzi w niej król mieszkający w zamku, niczym we wszystkich tych bajkach o królestwach. Społeczeństwo podzielone jest na kasty, które czasem można zdobyć pieniędzmi, ale wszyscy od Czwórek do Ósemek ledwie dają radę za marne zarobione pieniądze. W zasadzie Ósemki nawet nie dają rady - to sami bezdomni i włóczędzy. America Singer obdarzona pięknym głosem i talentem muzycznym jest Piątką, czyli artystą. Jednak życie artysty nie jest specjalnie dobre - jej rodzinie ledwie wystarcza na jedzenie, a jeden z jej braci, teraz rozchwytywany rzeźbiarz, zamiast pomóc rodzinie woli piąć się po kastach i wkupić się pieniędzmi do wyższych sfer. O ile on się pnie, to Ami spada... Zakochanie się w Aspenie, Szóstce, to nie był najlepszy pomysł, ale miłość nie wybiera. Conocne potajemne spotkania w domku na drzewie stają się coraz bardziej męczące; Aspen zadręcza się, że nie ma pieniędzy i nie będzie mógł utrzymać rodziny. To przez niego America zgłasza się do Eliminacji, konkursu na żonę dla księcia Maxona. To przez niego Ami zostaje jedną z trzydziestu pięciu kandydatek. To przez niego... zakochuje się w Maxonie.


Fabuła Rywalek zmusza autorkę do stworzenia trzydziestu pięciu różnych dziewcząt, o innych charakterach, zachowaniu i stylu, a to sztuka poprowadzić aż tyle postaci – a do tego dochodzi jeszcze rodzina królewska, w tym książę Maxon będący głównym bohaterem, rodzina Ami, Aspen i jego rodzina... Nie pogubić się w tych wszystkich postaciach, poprowadzić je dobrze i nie spłasczyć ich przy tym to jest prawdziwa sztuka godna mistrzów. Kierze Cass wyszło całkiem nieźle, bo zredukowała szybko liczbę kandydatek na żonę dla księcia, a im mniej ich było, tym wyraźniejsze i ciekawsze stawały się pozostałe dziewczęta.


Jestem zdania, że książka, którą można polecać jako fajną - nie ambitną, głęboką czy nawet dobrą - musi bawić Czytelnika. Musi wciągnąć i pozwolić przeżywać razem z bohaterami ich losy, nawet te płytkie i nielogiczne. Rywalki idealnie wpasowują się w tę kategorię. To nie jest powieść, przez którą przemyślimy swoje całe życie, zmienimy swój światopogląd i będziemy ją cytować niczym fragmenty książek Paulo Coelho. To jedynie przednia rozrywka, która nie zapada zbytnio w pamięć, chyba że jest się miłośniczką – lub miłośnikiem, są tutaj tacy? – księżniczek i tego typu romansów. Dziewczyny zakochujące się w księciu to nie jest oryginalny pomysł, jeśli mam być szczera. Powielany jest w literaturze i kinematografii masowo, nie przyciąga nikogo bardziej niż wszystko inne. Rywalki jednakże umiliły mi czas i były naprawdę zabawną i wciągającą lekturą, którą polecam jako przerywnik między cięższą literaturą – idealnie pozwala na chwilę wyłączyć myślenie i dać się ponieść lekkiej i niezobowiązującej fabule. :)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...