niedziela, 1 września 2013

Podsumowanie | Wakacje 2013

Śpieszmy się kochać wakacje, tak szybko odchodzą... Dwa miesiące minęły jak oka mgnienie, kiedy, jak to możliwe? I co? I już dzisiaj pierwszy września. A jutro rozpoczęcie roku dla wszystkich uczniów. Nie licząc studentów, ale oni mają ciężej na studiach, więc to się w jakiś sposób wyrównuje. To nie będzie typowe podsumowanie wakacji, bo i po co? Wakacje to dwa miesiące różniące się od innych miesięcy tym, że jest ciepło i można się wyspać. I lenić. Chociaż w ciągu roku szkolnego też się leniłam i nie stało się nic złego – ba! egzaminy poszły mi bardzo dobrze i dostałam się do wymarzonej szkoły...

... do której teraz boję się iść. Nie znam prawie nikogo. O tyle dobrze, że rozpoczęcie dla klas pierwszych jest godzinę wcześniej, czyli będę otoczona panikującymi (lub nie) tak jak ja pierwszakami. :D Ale wciąż... wciąż się boję. Chciałabym trafić na fajną klasę, której nie zapomnę. Wiecie, taką zgraną, żeby była miła atmosfera. :)

Dobrze, teraz najważniejsze: książki. Książek czytałam sporo. Przynajmniej tak sądzę. Porównując ich miesięczną liczbę – z roku szkolnego i z wakacji – w wakacje dałam czadu z tym całym czytaniem. :) Jedenaście recenzji, czternaście przeczytanych książek, jedna manga i jeden film. Nieźle jak na mnie, lenia patentowanego z licencją na lenienie się. Ponadto wzięłam udział w zabawie zakładkowej, przeprowadziłam wywiad z przemiłą Gesą Schwartz, a także napisałam co nieco o nowym Dwunastym Doktorze.

A co z najlepszymi? Zawsze są najlepsi! I najgorsi, niestety, też.

W lipcu i sierpniu bez wątpienia triumfowała „Pieczęć ognia” Gesy Schwartz. Książka naprawdę warta przeczytania dla takich miłośników fantastyki, jak ja! Namówiłam do jej zakupu już jedną osobę i namawiać będę dalej, o ile tychże namawianych osób preferencje książkowe będą odpowiednie. Najgorszą zaś... uch, ciężko wybrać, ciężko – ale chyba będzie „Wyzwanie” Colleen Houck. I to przez te piękne figury geometryczne, a zwłaszcza nieśmiertelne trójkąty!


Całkiem niedawno byłam na „Darach Anioła: Mieście Kości” w kinie. Swoje wrażenie opisałam tutaj. Tego dnia w Łodzi odbył się również Cosplay Walk 2013, w którym uczestniczyłam. Wielu przechodniów patrzyło na nas dziwnie – wiecie, mnóstwo ludzi we włosach we wszystkich kolorach tęczy, w dziwnych ciuchach, z kocimi uszami, z bronią albo z żółto-pomarańczowymi rogami i niebieską skórą. Nie rozumiem, co w nas było tak dziwnego! :)






Nie pozostaje nic innego, jak czytanie książek w drodze do i ze szkoły. Tym razem będę mogła to robić, bo muszę dojeżdżać do szkoły do Łodzi. Chyba polubię komunikację miejską. :)

Ponowię pytanie: VIII LO w Łodzi - ktoś chodzi/chodzić będzie? :3
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...