
Choć
Moja Jane Eyre to kontynuacja wydanej rok temu Mojej Lady
Jane, szalonej opowieści z dużym stężeniem humoru,
angielskiej arystokracji i żartów o koniach, to absolutnie nie
trzeba zapoznawać się z pierwszym tomem – to osobna historia
mająca swój koniec i początek, a do Jane, królowej Anglii, już
nie wracamy, poza jednym krótkim momentem w fabule, który jest
raczej puszczeniem oczka do osób, które poprzednią Jane znają,
niż jakimkolwiek fabułotwórczym elementem. Akcja tym razem ma
miejsce w dziewiętnastowiecznej Anglii, a to to, co ja – i wiele
innych osób – lubię najbardziej.