Komedie omyłek Olgi Rudnickiej potrafią rozjaśnić nawet najpochmurniejszy dzień - pełnych czarnego humoru i fenomenalnych, rozbrajających postaci książek nie da się przeczytać bez chichotania, podśmiewania pod nosem i zwyczajnego śmiechu, bo taką zręczność w rzucaniu pod nogi bohaterów kłód, wywołując przy tym absurdalnie zabawne sytuacje, ma tylko Olga Rudnicka. Po zetknięciu z siostrami Sucharskimi, wiedziałam, czego się spodziewać... Ale trio Gianni, Dziany i Nadziany po prostu made my day. Day, bo Fartowny pech pochłonęłam w ciągu jednego popołudnia!
Gianni,
freelancer, ochroniarz i prywatny zabójca pracujący u tego, kto
godnie zapłaci, aktualnie na emigracji, bez planu powrotu do
ojczystej Polski w najbliższym czasie. Kryś Dziany, naczelny
pechowiec w policji, wkrótce na swoje życzenie zwolniony, a więc
już nie policjant, a naczelny pechowiec-detektyw amator. Filip
Nadziany, z aura podobną do Krysia, przeniesiony na własne życzenie
do dziury zwanej Paszczami, mieszkający w odziedziczonej ruderze,
która się do mieszkania nie nadaje. I wreszcie: elita poznańskiego
półświatka, największe szychy podziemia, rządzące całymi
gangami. To połączenie nie brzmi dobrze...